Lekcja pokory Wyróżniony
- Napisane przez Usertech1ab
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Najwyższa Izba Kontroli należy do tych – niestety nielicznych – organów państwa, które niezmiennie cieszą się bardzo dużym zaufaniem Polaków. Zaufanie do NIK deklarowało w ostatnich latach około 60-70 procent obywateli – przypomina na portalu natemat.pl Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”.
viaTOLL to jeden z nielicznych udanych eksperymentów w zakresie pozyskiwania środków na budowę nowych dróg w dziejach Trzeciej Rzeczypospolitej. Przypomnijmy, że system winietowy okazał się na tyle zbiurokratyzowany i niewydolny, że przychody pokrywały koszty jego funkcjonowania, ale nie generowały środków na budowę nowych tras… Po kilkunastu miesiącach koszt inwestycji w e-myto zwrócił się państwu, a dochody – co podkreślili kontrolerzy NIK – osiągane są zgodnie z planem. Kierowcy aut ciężarowych, jeżdżących po polskich drogach, dołożyli się zatem do setek kilometrów nowych dróg szybkiego ruchu i autostrad.
Jeszcze zanim viaTOLL został uruchomiony, eksperci i przedstawiciele organizacji przedsiębiorców z Krajową Izbą Gospodarczą na czele zwracali uwagę na to, że wiele regulacji dotyczących e-myta należy jak najszybciej poprawić, bowiem mogą się obrócić zarówno przeciwko użytkownikom dróg, jak i państwu. Chodziło m.in. o włączenie w system poboru opłat autostrad zarządzanych przez prywatnych koncesjonariuszy, o zmianę drakońskiego i irracjonalnego systemu kar dla kierowców oraz o wyłączenie z systemu samochodów terenowych z przyczepami – tak, by ktoś, kto jedzie z żaglówką na Mazury, nie był traktowany jak kierowca TIR-a.
Ponad dwa lata apeli, ostrzeżeń, dziesiątki wywiadów, artykułów… Jaki efekt? Żaden. Reakcją było długie oświadczenie urzędników Ministerstwa Transportu, polemizujące z wnioskami Najwyższej Izby Kontroli. A przecież to właśnie decydentom powinno zależeć na tym, by istniejące problemy usunąć bez zbędnej zwłoki. Jak wspomniałem na początku, viaTOLL to przykład projektu, który zrealizowano w bardzo krótkim czasie i z bardzo dobrymi wynikami. Zwłoka z poprawieniem tego, co źle funkcjonuje, rzutuje na wizerunek całego przedsięwzięcia. Czy, szczególnie teraz, gdy słupki sondażowego poparcia dla rządu spadają, można marnować szansę na pokazanie, że są projekty realizowane skutecznie, i to w dodatku w dobrej współpracy z prywatnym operatorem?
Prezes Kwiatkowski odebrał lekcję pokory: czy ktoś jest zwykłym obywatelem, czy prezesem ważnej, wiarygodnej instytucji, natrafia na mur urzędniczej obojętności. Życzę mu – a nie jestem zapewne w tym odosobniony – by jak najszybciej nauczył się ją przełamywać.
Całość tekstu: http://krzysztofprzybyl.natemat.pl/80713,lekcja-pokory