Menu
A+ A A-

Zamieszanie w tanich mieszkaniach

Zamieszanie w tanich mieszkaniach www.sxc.hu

Ceny mieszkań w Wieliczce są wyższe niż w Krakowie? Patrząc na zasady nowego programu dopłat do kredytów można dojść do takich mylnych wniosków.

Według Bartosza Turka z Home Broker „Mieszkanie dla młodych” zakłada bowiem, że na większe dopłaty będzie można liczyć, wyjeżdżając w poszukiwania mieszkania poza rogatki takich miast jak: Białystok, Gdańsk, Gorzów Wielkopolski, Opole, Szczecin czy Zielona Góra.

Ustawa, która ma wprowadzić nowy program dopłat do kredytów „Mieszkanie dla młodych”, rozpoczęła swój sejmowy bieg skierowaniem do prac w komisjach. Jej kształt może się więc jeszcze zmienić, ale już dziś można stwierdzić, że nowy program będzie kosztował budżet prawie o połowę mniej niż zakończona w ub.r. „Rodzina na swoim”. Nie powinno więc ulegać wątpliwości, że nowa propozycja jest bardziej okrojona niż jej prekursor. Niestety, w takcie tworzenia nowego prawa, nie ustrzeżono się błędów.

Jeden z nich wynika z mechanizmu obliczania limitów cen kwalifikujących do dopłat. Wiele mówiło się, że był on niedoskonały w „Rodzinie na swoim”, a zmiany miały skorygować istniejące wtedy błędy. Niestety, efekt nie jest zadowalający. Przypomnijmy, że w nowym programie limity cen kwalifikujące do dopłat będą zróżnicowane dla konkretnych lokalizacji. W każdym województwie obowiązywać mają trzy. Tak jak w „Rns”, jeden będzie określany dla stolicy województwa, a drugi dla powiatów oddalonych od stolic województw. Nowością są limity w gminach sąsiadujących ze stolicami województw. Powstają one poprzez podwyższenie o 20 proc. limitów dla powiatów oddalonych od stolicy województwa. W zamyśle miało to spowodować, że po wyjeździe z miasta wojewódzkiego limity nie spadałyby gwałtownie, ale bardziej płynnie. Niestety, nie wszędzie jest taki efekt - wynika z szacunków Home Broker. Gdyby bowiem pokusić się o obliczenie limitów, które obowiązywałyby, gdyby program działał dziś, mechanizm ten nie zadziałałby w Białymstoku, Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim, Opolu, Szczecinie i Zielonej Górze. W miastach tych doszłoby bowiem do kuriozalnej sytuacji, w której zakup mieszkania znajdującego się za rogatkami miasta premiowany byłby wyższą dopłatą niż w granicach stolicy województwa. Przykład? W Krakowie limit wynosiłby dziś 4444 zł za mkw., a w podkrakowskich gminach 4634 zł za mkw. Jeszcze bardziej jaskrawym przykładem tego mechanizmu jest Szczecin. W mieście tym limit wynosiłby dziś 3,8 tys. zł, a poza jego rogatkami aż 4338 zł za m kw. Może to cieszyć osoby, które chcą kupić mieszkanie w gminach okalających przedmiotowe miasta, ale nie można zapomnieć o równowadze rynkowej. Ta może zostać zachwiana, gdy deweloperzy, którzy często w ostatnim czasie decydowali się na rozpoczynanie budów na obrzeżach miast (dążąc do minimalizacji kosztów, a tym samym cen mieszkań) nie zakwalifikują się do dopłat, a z drugiej strony będą mieli bardzo utrudnioną konkurencję z deweloperami, którzy tuż za granicami miasta będą mogli kusić nabywców możliwością osiągnięcia budżetowych dopłat.

Bartosz Turek, Home Broker

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas