Menu
A+ A A-

Pieniądze leżą na drogach Wyróżniony

Pieniądze leżą na drogach fot. freeimages.com

Rządzącej partii wcale nie będzie łatwo wprowadzić w życie plany dotyczące opodatkowania sieci handlowych oraz banków. Większość parlamentarna i wywodzący się z PiS prezydent to za mało. Jest pewne, że uchwalone rozwiązania zostaną zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego, zdominowanego przez nominatów Platformy Obywatelskiej. Planowane regulacje zostaną na pewno uważnie prześwietlone przez komisarz Elżbietę Bieńkowską.

PiS, zamiast snuć plany oparte o niepewne, przyszłe miliardy z nowych podatków powinien jak najszybciej podjąć działania, które pozwolą na skuteczne egzekwowanie danin, które już dziś się państwu należą. A ten obszar poprzedni rząd zdecydowanie sobie odpuścił.

Minister finansów Paweł Szałamacha na łamach jednego z tygodników zbagatelizował na przykład znaczenie systemu viaTOLL jako źródła wpływów budżetowych. Powtórzył starą, banalną i nieprawdziwą tezę przeciwników elektronicznego poboru opłat od aut o masie ponad 3,5 tony. Mianowicie rozszerzanie e-myta na kolejne trasy miałoby skutkować ucieczką ciężkich pojazdów na inne drogi.

Ten argument przerabiano już na etapie wdrożenia systemu. Wieszczono wówczas, że uruchomienie viaTOLLa spowoduje wycofanie ruchu na drogi gminne i powiatowe. Nic takiego się nie stało. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że koszty związane z viaTOLLem przedsiębiorcy zdążyli uwzględnić w swoich bilansach. Po drugie – patrz punkt pierwszy. To znaczy koszty domniemanych objazdów i ucieczek na lokalne drogi byłyby zdecydowanie droższe. Od mandatów począwszy, a na nadkładaniu drogi skończywszy. Dlaczego więc teraz, po niemal pięciu latach działania systemu, miałoby się dziać inaczej?

Jeśli spojrzymy na mapę dróg objętych viaTOLLem, to uderzy nas pewna prawidłowość. Dziwnym trafem poprzednie kierownictwo Ministerstwa Infrastruktury i GDDKiA „uchroniły" od systemu tranzytowe trasy przy wschodniej i zachodniej granicy. Trasy, po których siłą rzeczy odbywa się również przemyt. Infrastruktura systemu e-myta może być wszak wykorzystana do monitorowania ruchu na tych trasach. To narzędzie do skutecznego ograniczenia przemytu, a co za tym idzie – zwiększenia dochodów budżetowych. Rząd PiS musi jak najszybciej zaniechanie poprzedników naprawić.

Pojawiające się pomysły totalnego ozusowania wszelkich umów brzmią jak antyutopia. Byłyby pomysłem samobójczym dla rządu i zabójczym dla polskiej gospodarki. Lepiej skupić się na zapowiedzianej już walce z prawdziwą patologią, jaką jest wyłudzanie VAT-u. Dotąd walka z tym procederem przypominała bajkowe starcia rycerzy ze smokami – na miejsce jednej odciętej głowy wyrastały dwie. A chodzi tu o miliardy złotych, nie wirtualne z wirtualnych (na razie) podatków.
PiS kojarzony jest z bezkompromisowością w dziedzinie zwalczania patologii, a przynajmniej taki wizerunek stworzył. Pora go wykorzystać i poszukać pieniędzy tam, gdzie można je znaleźć bez zmiany prawa i bez obciążeń, które finalnie w jakimś stopniu muszą dotknąć obywateli.

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas