Menu
A+ A A-

Instytut Staszica stawia pytania w sprawie e-TOLL Wyróżniony

Eksperci Instytutu Staszica już w styczniu zwracali uwagę, że zasadność budowy nowego systemu w sytuacji, gdy obecny dobrze funkcjonuje, budzi wątpliwości Eksperci Instytutu Staszica już w styczniu zwracali uwagę, że zasadność budowy nowego systemu w sytuacji, gdy obecny dobrze funkcjonuje, budzi wątpliwości mat.pras

Na 1 lipca Krajowa Administracja Skarbowa zapowiedziała uruchomienie nowego, satelitarnego systemu poboru opłat od samochodów o masie powyżej 3,5 tony, który ma zastąpić obecnie funkcjonujący system viaTOLL.

Docelowo dzięki systemowi mają być pobierane opłaty za przejazd także od aut osobowych. Eksperci Instytutu Staszica już w styczniu zwracali uwagę, że zasadność budowy nowego systemu w sytuacji, gdy obecny dobrze funkcjonuje, budzi wątpliwości, a szanse na jego uruchomienie w zapowiedzianym przez administrację rządową terminie są znikome. Niestety, te zastrzeżenia się potwierdzają. System będzie miał co najmniej kilkumiesięczne opóźnienie, a nierozstrzygniętych kwestii – o które pytają również przewoźnicy – jest coraz więcej.

e-TOLL – pytania bez odpowiedzi

W ubiegłym tygodniu do Sejmu trafił projekt ustawy o zmianie ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym oraz niektórych innych ustaw. Na mocy tej regulacji rząd zyska dodatkowe trzy miesiące na uruchomienie systemu e-TOLL, który – jak jeszcze niedawno zapewniano – miał ruszyć z początkiem drugiego półrocza. Wiemy już, że na pewno nie ruszy w tym czasie i nie mamy gwarancji, że również dodatkowe trzy miesiące okażą się wystarczające, by przygotować go do działania. Do tej pory przewoźnicy musieli polegać jedynie na zapewnieniach urzędników – i zanosi się na to, że dalej tak będzie. Bowiem nawet na oficjalnej stronie etoll.gov.pl widnieją zdawkowe komunikaty: „Pracujemy nad uruchomieniem strony. Zapraszamy w maju (…). Od 1 lipca opłaty będą możliwe wyłącznie w systemie e-TOLL”.

Bez odpowiedzi pozostają pytania, które pozwolą zweryfikować wiarygodność powyższych zapewnień:

  • kiedy rozpocznie się przeprowadzanie testów nowego systemu przez użytkowników, dzięki czemu będzie możliwe wskazanie elementów wymagających poprawy – jeszcze przed uruchomieniem systemu;
  • kiedy właściciele pojazdów poznają aplikację, z której będą musieli korzystać i czy będą mogli wyrazić swoją opinię na jej temat oraz czy będzie ona uwzględniona;
  • czy Ministerstwo Finansów zaplanowało akcję informacyjną i edukacyjną dla kierowców i przewoźników, niezbędną w przypadku wdrożenia zupełnie nowego projektu i czy toczą się jakiekolwiek rozmowy z partnerami do takiej akcji;
  • czy użytkownicy obecnego systemu viaTOLL zostaną automatycznie przetransferowani do nowego systemu e-TOLL;
  • jak Ministerstwo Finansów rozwieje obawy, wyrażane m.in. przez ekspertów Instytutu Staszica, w zakresie potencjalnego wykorzystania systemu e-TOLL do inwigilacji i gromadzenia wrażliwych danych nt. użytkowników aut osobowych;
  • kiedy i jakie urządzenia pokładowe (tzw OBU) będą dostępne dla przewoźników i na jakich zasadach udostępniane (dziś użytkownik wpłaca kaucję);
  • kiedy Krajowa Administracja Skarbowa zamierza ogłosić przetarg na zakup urządzeń pokładowych;
  • ile środków z budżetu państwa musi zostać jeszcze wydanych na dalszą budowę i wdrożenie e-TOLL.

Podczas obrad sejmowej Komisji Infrastruktury 14 kwietnia br. Magdalena Rzeczkowska, Szefowa Krajowej Administracji Skarbowej, poinformowała, że tworzenie nowego systemu poboru opłat pochłonęło już 448 milionów złotych, a jej podwładny Przemysław Koch w marcu br. mówił, że administracja nie jest w stanie podać ostatecznych kosztów!

Czy koszty nowego systemu poniosą przewoźnicy?

Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której konsekwencje urzędniczych eksperymentów, związanych z zastępowaniem efektywnie działającego systemu poboru opłat innym, na dzień dzisiejszy niegotowym, będą ponosić przewoźnicy. A wszystko wskazuje na to, że tak się może stać. Otóż Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że warunkiem uiszczenia przez kierowcę opłaty w systemie viaTOLL będzie nabycie urządzenia pokładowego. Niestety, do tej pory nie wiadomo, jaki to będzie koszt. Alternatywą będzie możliwość pobrania aplikacji na smartfona, jednak pozostaje otwarte pytanie, czy przynajmniej część kierowców, aby skorzystać z takiej opcji, nie będzie musiała wymienić posiadanych aparatów na nowsze, spełniające określone standardy.

Wydaje się, że Krajowa Administracja Skarbowa zapomniała o jeszcze jednej, ważnej kwestii, mianowicie o przewoźnikach zagranicznych. 40 procent użytkowników płatnych dróg w Polsce stanowią przewoźnicy zagraniczni, którzy przecież nie mają obowiązku posiadania telefonu z polską kartą SIM. Czy w takim przypadku koszty roamingu (wysokie w przypadku osób spoza UE) mają pokrywać przewoźnicy? Czy resort ma jakiś pomysł na rozwiązanie tego problemu?

Przerzucanie kosztów związanych z poborem opłat na użytkowników jest niezgodne zarówno z ustawodawstwem krajowym, jak i regulacjami unijnymi. Obydwa akty prawne mówią o opłacie za korzystanie z infrastruktury jako iloczynie długości przejechanego odcinka i stawki opłaty za ten odcinek. Nie zezwalają na dodatkowe obciążanie użytkowników opłatami za transmisję danych. Dodatkowo, ustawodawstwo unijne zabrania dyskryminowania przewoźników zagranicznych, a przecież za takowe należałoby uznać konieczność zakupu dodatkowej karty SIM lub wyższych stawek za i tak dodatkowo obciążającą transmisję danych.

Niedopuszczalne jest, by prace nad nowym systemem poboru opłat, które przecież rozpoczęły się powołaniem Komitetu Sterującego jeszcze w lipcu 2018 roku, przyniosły efekt w postaci wadliwego prawodawstwa i niedopracowanego od strony technicznej i organizacyjnej systemu.

Brak rozszerzania państwowego systemu – kosztowny grzech zaniechania

Eksperci Instytutu Staszica apelują, by administracja rządowa jak najszybciej przedstawiła informację na temat rzeczywistego, a nie deklarowanego stanu prac nad wdrożeniem systemu e-TOLL. Niewykluczone, że po analizie tej informacji i uwzględniwszy trudną sytuację gospodarczą kraju, która wymaga oszczędnego gospodarowania środkami budżetowymi, znacznie lepszym wyjściem będzie udoskonalanie obecnego, państwowego przecież systemu.

Ministerstwo Finansów powinno również przedstawić stan prac nad uszczelnianiem sieci dróg płatnych na obszarach, przez które przejeżdżają samochody ciężarowe z Rosji, Litwy i Białorusi. W ostatnich latach nie zrobiono w tym zakresie absolutnie nic – ostatni raz sieć dróg płatnych została rozszerzona prawie cztery lata temu, w lipcu 2017 roku, o 360 km. W Niemczech wszystkie drogi federalne objęte są opłatami, tymczasem w Polsce jest to zaledwie 17 procent dróg krajowych. Tym samym od 10 lat dotujemy zagranicznych przewoźników, którzy zarabiają na transporcie po drogach zbudowanych z pieniędzy polskich podatników.

Polski dzisiaj nie stać na kosztowne eksperymenty. Trzeba rozwijać i udoskonalać to, co funkcjonuje dzisiaj – i funkcjonuje dobrze. A na obciążanie przedsiębiorców jakimikolwiek kosztami urzędniczych pomysłów nie może być zgody, szczególnie w sytuacji, gdy wiele polskich firm walczy o przetrwanie. Bez rozsądnego podejścia administracji do tworzenia nowych rozwiązań, bez konsultowani ich z zainteresowanymi i przyjmowania ich pomysłów oraz bez strategicznego podejścia do poboru opłat wszystkie działania będą miały charakter pozorny, tworzący koszty i utrudnienia zamiast ułatwień i przychodów.

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas