Menu
A+ A A-
Ostrzeżenie
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 1030.

Worek z życzeniami Wyróżniony

Worek z życzeniami Fot. FPGP "Teraz Polska"

Każdy, kto wyrasta z wieku dziecięcego przekonuje się, że świętego Mikołaja niestety nie ma. Jeszcze później – już jako dorosły - przekonuje się, że ministrowie finansów wprowadzający obniżkę podatków też nie istnieją. Wychodzi więc na to, że nie tylko trzeba samemu sporządzić listę prezentów, ale również postarać się, by chociaż część z tych życzeń została zrealizowana.

Ja także posiadam taką prywatną listę - napisał na portalu natemat.pl Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”.

Po pierwsze – mniej reform, a więcej zdrowego rozsądku. Dziwnym trafem w Polsce wiele działań pod hasłem „uproszczenie administracji”, „ułatwienia dla przedsiębiorców” przypomina przelewanie z jednej szklanki do drugiej. Z wielką pompą ogłasza się likwidację jednego biurokratycznego utrudnienia, by natychmiast wplątać przedsiębiorcę w kolejne. Nie bez powodu z taką dumą politycy i urzędnicy od wielu, wielu lat jako gigantyczny sukces przedstawiają uproszczenia, mające polegać na załatwianiu procedury w jednym okienku. Myślę, że wiele osób nie miałoby nic przeciwko odwiedzeniu i trzech okienek, byleby same procedury były mniej uciążliwe i czasochłonne. A tego się nie doczekaliśmy i nie zanosi się na to, byśmy mieli mniej czasu tracić na biurokrację w urzędach.
Po drugie – wymarzona sytuacja, w której nastąpi rzadsze używanie magicznego słowa „Unia Europejska” na usprawiedliwienie każdej urzędniczej bzdury. Przyjął się mianowicie ten zły obyczaj, że każda krytyka złego przepisu czy bzdurnego pomysłu jest blokowana mętnym wyjaśnieniem, iż wymaga tego Unia. Z kolei w sprawach, w których Unia upomina Polskę, takiego pośpiechu nie widać. Po co bawić się z przedsiębiorcami w kotka i myszkę? Można przecież od razu powiedzieć, że wymaga tego nie Bruksela, a dobre samopoczucie naszych polityków i urzędników…
Po trzecie – obyśmy doczekali tego, że w zasadniczych sprawach związanych z wolnym rynkiem politycy głównych partii różnią się między sobą. Bo jeśli chodzi o śrubowanie podatków, mieszanie szyków prywatnemu biznesowi, mnożenie i tak wielkich uprawnień rozmaitych organów kontrolnych, rozciągnięcie ochronnego parasola nad urzędnikami, którzy mogą bez własnej odpowiedzialności zniszczyć szykanami niejedną firmę – wśród polityków jest pełna zgoda. Różnice tkwią jedynie w szczegółach. Hasło „liberalizm”, kilkanaście lat temu brane na sztandary partyjne, stało się dziś czymś wstydliwym. Pora to zmienić.
Po czwarte wreszcie – na co liczę niezmiennie od lat – by kwestia promowania Marki Polska wyszła z etapu wielu drobnych inicjatyw i deklaracji, a stała się narodowym, ponadpartyjnym programem. By – co najistotniejsze – była skuteczna i angażowała tych, na których najbardziej liczymy, a więc pokolenie urodzone już w Trzeciej Rzeczypospolitej.
Złudne nadzieje? Być może, ale bez wiary w to, że niemożliwe staje się możliwe, nie mielibyśmy dziś demokratycznej, wolnej Polski, nie bylibyśmy członkiem Unii Europejskiej i NATO. Życzę więc – i Państwu, i sobie – mocnej wiary w niemożliwe, solidnej nadziei i dużej dawki optymizmu.

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas