Własne „M” bardziej dostępne
- Napisane przez Usertech1ab
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Rosnące możliwości pożyczkowe Polaków i spadające ceny mieszkań skutkują większą ich dostępnością dla przeciętnej rodziny.
Datą, od której rozpocznie się szacowanie wartości indeksu możliwości zakupowych Polaków będzie styczeń 2008 roku. To o tyle ważny moment, że niewiele później zaczęły w dużych polskich miastach spadać ceny mieszkań. W efekcie dziś za metr lokali płaci się o około jedną czwartą mniej niż u szczytu hossy (przełom 2007 i 2008 roku). Co więcej, gdyby uwzględnić w szacunkach inflację, to okazałoby się, że realnie za metr trzeba dziś płacić aż o około jedną trzecią mniej. Spadające ceny to jednak nie jedyny czynnik, który powiększa możliwości zakupowe Polaków. Według danych GUS, ostatnie lata przyniosły też spory wzrost poziomu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Podczas gdy ponad pięć lat temu (w styczniu 2008 r.) przeciętne wynagrodzenie brutto w tym sektorze było szacowane na 2970 zł, to w czerwcu bieżącego roku było to już 3809 zł, czyli o ponad 800 zł więcej.
Ważne przy ocenie możliwości zakupowych Polaków jest też to, czy banki skłonne są udzielać kredytów. Zgodnie bowiem z doświadczeniami doradców Lion’s Bank, mniej więcej trzy na cztery mieszkania są kupowane w Polsce z wykorzystaniem kredytu. Dziś 3-osobowa rodzina z dochodem 5 tys. zł netto może pożyczyć od banku na 30 lat przeciętnie 399 tys. zł. We wrześniu ub.r. (na dwa miesiące przed pierwszą obniżką stóp procentowych, kiedy rynek dopiero zaczynał dyskontować przyszłe zmiany) było to 357 tys. zł, czyli ponad 10% mniej.