Jak działa Prokuratura? Wyróżniony
- Napisane przez Janusz Korwin-Mikke
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Moje osobiste doświadczenia z Prokuraturą są jak najgorsze. Nie – nie dlatego, że jakaś prokuratura chciała mnie zamknąć albo wtrącała nos w moje sprawy. Nie.
Wręcz przeciwnie. Ile razy – a było tego razy kilka – składałem donos do prokuratury w sprawie mniej lub bardziej ewidentnych przestępstw – prokuratura mi te donosy odrzucała, a najczęściej po prostu – nie odpowiadała.
Na początku próbowałem odwoływać się do prokuratur wyższej instancji, Efekt był identyczny – po prostu nie odpowiadały – i tyle.
Albo dostawałem odpowiedź o „braku znamion przestępstwa".
Tyczy to, powtarzam, spraw zarówno drobnych, jak i bardzo poważnych. Koronna jest sprawa „Globalnego ocieplenia", gdzie afera obejmuje całą Unię Europejską. Prokuratura Generalna odesłała to do Apelacyjnej, ta do jeszcze jakiejś, ta wreszcie do Prokuratury Rejonowej zajmującej się drobnymi złodziejaszkami – a ta orzekła, że nie jest kompetentna.
Bo i rzeczywiście: nie była.
Ze spraw drobnych: kiedyś o mistrzostwie Polski w futbolu decydowały mecze w Warszawie i Krakowie. Odbywały się równolegle. I odbył się istny pokaz korupcji: w jednym meczu wynik brzmiał 8:0, a w drugim 9:0. Co na jednym boisku strzelono gola – to na drugim też strzelano.
Ustawka była oczywista. I co? Prokuratura to olała. Co ciekawe: byłem w tym czasie posłem na Sejm.
No, i co z tego? Prokuratura jest przecież niezależna.
Z drugiej strony dochodzą mnie przerażające informacje o ludziach zatrzymywanych na podstawie anonimowego donosu; o ludziach siedzących latami w „aresztach wydobywczych"...
I mam niezłomne przekonanie, że Prokuratura działa na prostej zasadzie: ważne kto złożył donos - i na kogo został on złożony.
Na przykład niedawno poznańska Prokuratura po raz drugi umorzyła śledztwo w/s podejrzenia o korupcję. Uznała, że niejaki Michał C. POmówił POlityka pewnej partii i urzędnika mianowanego przez tę partię (nazwy partii nie wymieniam, oczywiście) o to, że za łapówkę obiecali załatwić mu dotacje „unijną" z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. Zeznania p. C. uznano za niewiarygodne – chociaż sprawdzenie billingów wykazało, że obydwaj panowie łączyli się ze sobą telefonicznie 118 razy, a dotacja została przyznana. Uznano, że kłamie, bo jest rozżalony na UMWW, bo dotacji ostatecznie nie dostał, bo nie spełnił warunku formalnego: zalegał mianowicie w ZUSie czy Urzędzie Skarbowym.
Ale dlaczego 118 razy telefonował i SMSował do owego POlityka?
Istotne w tej sprawie jest, że NIKT, kto o tej sprawie pisze, nie chwyta głównego problemu: przyczyną korupcji jest to, że Urzędy przyznają dotacje!
Czyli na wszystkich (teraz już: w całej Unii...) nakłada się POdatki – a potem urzędnicy przyznają te pieniądze komu chcą!!
Przecież to MUSI zrodzić korupcje.
Co więcej: cały ten system został wprowadzony właśnie po to, by można było brać łapówki.
Cała Unia Europejska to machina zbudowana pod hasłem: „Aferzyści wszystkich krajów – łączcie się!". Takiej zgrai złodziei, wydrwigroszy, pospolitych i niepospolitych malwersantów nigdy Europa u władzy nie widziała.
Cóż: gdy d***kracje wprowadzono w Atenach i kilku innych państwach greckich poziom korupcji, głupoty i rozpasania wśród polityków też był bardzo wysoki, Całe komedie pisano o tym, ile trzeba dać w łapę Peryklesowi i ile z tego otrzymywała potem Aspazja i inne panienki oraz chłopaczki (tak, tak – to jedna z oznak rychłego upadku ustroju...).
Nie było na to siły. D***kracja to ustrój stabilny – bo każdy by chciał kraść. Więc jest za utrzymaniem ustroju.
Europa czeka obecnie na Filipa Macedo... pardon: Muzułmańskiego.
http://korwin-mikke.pl
{jumi [*9]}