W oczekiwaniu na decyzję urzędnika
- Napisane przez Usertech1ab
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Jedną z największych bolączek inwestorów indywidualnych oraz firm deweloperskich realizujących mieszkaniowe budownictwo wielorodzinne jest czas oczekiwania na urzędnicze decyzje.
Ranking Miast jest cyklicznym ankietowym badaniem realizowanym przez PZFD w 11. miastach Polski. W wynikach uśrednionych dla kraju uwzględniono dane dotyczące wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego przekazane przez urzędy miast Bydgoszczy, Gdańska, Gdyni, Katowic, Lublina, Łodzi, Poznania, Szczecina, Warszawy i Wrocławia. Nie uwzględniono natomiast Krakowa, który nie udostępnił wyodrębnionych danych dla wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego. Średnia krajowa dla wydawania decyzji WZ w roku 2011 dla mieszkaniowego budownictwa wielorodzinnego dla największych miast wynosi: do 60 dni – 8 proc.; od 61-180 dni – 45 proc.; od 180-365 dni – 29 proc.; powyżej 365 dni – 18 proc. Z kolei wydawanie pozwoleń na budowę w roku 2011 wyglądało następująco: do 60 dni – 76 proc.; od 61-180 dni – 21 proc.; od 180-365 dni – 2 proc.; powyżej 365 dni – 1 proc. W 2011 r. 24 proc. decyzji o pozwoleniu na budowę wydawano dłużej niż dopuszczają to przepisy Prawa budowlanego; rok wcześniej aż 19 proc. decyzji o pozwoleniu na budowę wydawano dłużej niż dopuszczają to przepisy prawa budowlanego.
Zdaniem Jacka Bieleckiego z PZFD: - najgorzej wygląda sytuacja w obszarze wydawania warunków zabudowy. Jedynie 8 proc. decyzji zostało wydanych w ustawowym czasie, a w kilku odnotowanych przypadkach wydanie decyzji trwało powyżej 3 lat! Warto zwrócić uwagę na lidera, który wydał 56 proc. decyzji w terminie poniżej 60 dni, choć nie jest to wynik godny pochwały. W tym samym roku najsłabsze miasto nie wydało ani jednej decyzji w ustawowym czasie. Te same miasta zajęły pierwsze i ostanie miejsce w rankingu za 2010 i 2011 r. co potwierdza, że długość wydawania decyzji zależy od samych urzędników. Wyniki te wyraźnie wskazują na główny problem dużych miast – niedostateczne pokrycie planami miejscowymi i skomplikowane procedury wydawania warunków zabudowy. Uważam, że jest to wyraźny przekaz dla Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Budowlanego, by jako główne zadanie przyjęła racjonalizację procedur lokowania inwestycji.
Publikowane wyniki zostały przygotowane według nieco zmienionej metodologii, która teraz lepiej oddaje realia. We wcześniejszych latach PZFD opierał się na ankietach inwestorów ponieważ miasta odmawiały dostępu do danych. Dopiero wygrany spór w NSA otworzył drogę do statystyk bezpośrednio z miast i umożliwił poznanie pełniejszego obrazu tego zagadnienia.
{jumi [*9]}