Menu
A+ A A-

Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej będzie reprezentować branżę Wyróżniony

Sekretarz generalny Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej Sławomir Grzyb Sekretarz generalny Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej Sławomir Grzyb Cezary Rudziński

144 przedsiębiorców powołało Izbę Gospodarczą Gastronomii Polskiej. Jej głównym celem jest reprezentowanie całej gastronomii wobec władz państwowych, administracyjnych i samorządowych oraz zabieganie o optymalnie korzystne przepisy, zwłaszcza podatkowe, i warunki prowadzenia działalności. A także ochrona przed skutkami kryzysu wywołanego przez pandemię.

W warunkach pandemii koronawirusa Covid–19, której skutki gospodarcze szczególnie dotknęły turystykę, hotelarstwo, transport ludzi i gastronomię, także ta ostatnia branża skupiająca w Polsce 76 tys. lokali gastronomicznych, zatrudniająca blisko milion osób, generująca 37 mld zł do PKB i dotychczas konkurująca między sobą, pierwszy raz w naszej historii łączy siły.

Powołano już władze IGGP: zarząd, radę programową, a także rzecznika interesu gastronomów. Przedstawieni zostali oni, a także główne zamierzenia działalności w najbliższym czasie, na konferencji prasowej w Warszawie. Prowadził ją sekretarz generalny Izby Sławomir Grzyb, głos zabrali prezes zarządu Jacek Czauderna i inni członkowie władz. W wystąpieniach głównym tematem były starania o objęcie gastronomii jednolitą, 8% stawką podatkową VAT „na wszystko” oraz potrzeba ujednolicenia przepisów, zwłaszcza dotyczących ogródków piwnych, gdyż w poszczególnych miastach są one różnorodne, potrzebne jest coroczne odnawianie zezwoleń itp. Przytaczano przykłady absurdów w obecnych stawkach podatkowych. Np. od sałatki wynosi on 8%, ale jeżeli jest w niej np. krewetka, to od niej już 23%. Jak to ważyć i liczyć, pytano?

Kampanię na rzecz jednolitego, 8% podatku VAT, od czerwca br. prowadzi już Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Wg. informacji przekazanych uczestnikom konferencji, jest już rekomendacja Ministerstwa Finansów dla KPRM popierająca ujednolicenie tej stawki podatkowej. Równocześnie jednak i druga propozycja resortu, która mogłaby zostać wprowadzona bardzo szybko, dwu stawek: 5% na jedzenie i 23% na napoje alkoholowe.

To jednak nie zadowala gastronomów, gdyż, jak mówiono w trakcie wystąpień, w niektórych lokalach nawet 70-80% wpływów pochodzi z serwowanego alkoholu. W trakcie wystąpień zwracano również uwagę na zapowiedziane już, niekorzystne dla pracodawców zmiany przepisów, przede wszystkim podwyższenie od 1 stycznia 2021 roku płacy minimalnej do 2800 zł.

Podniesie to ceny, zmniejszy dochody oraz pogorszy warunki prowadzenia działalności gastronomicznej – ostrzegano. A nie jest to czas, aby ją dodatkowo obciążać. Sporo uwagi poświęcono miejscu i roli rzecznika interesu gastronomów, odrębnego stanowiska w Izbie w biurze prezesa. Będzie on reprezentować całą polską gastronomię, także zakłady nie zrzeszone. Członkostwo w Izbie, podkreślano, nie jest drogie, wynosi 480 zł rocznie, przy czym następuje automatycznie po wypełnieniu i podpisaniu formularza, także drogą elektroniczną. Przy okazji poinformowano, że około 80% lokali gastronomicznych w Polsce, to przedsiębiorstwa rodzinne.

Mówiono też o potrzebie, obniżających koszty, zakupów grupowych żywności i innych artykułów oraz wyposażenia dla gastronomii. Kilkakrotnie wracano do problemu ogródków piwnych i różnych ich statusów w poszczególnych miastach, podkreślając potrzebę ujednolicenia przepisów. No cóż, jest to chyba najtańszy sposób zarabiania w gastronomii.

Niewiele trzeba gotować czy przygotowywać, wystarczy nalewać. Przy czym padały interesujące liczby i fakty. Np. na Starym Mieście w Gdańsku jest, lub chciałoby być, około 170 ogródków piwnych! Jak wiadomo, nie tylko tam budzi to nierzadko sprzeciw mieszkańców, którzy nie życzą sobie pijackich burd, a co najmniej głośnych rozmów pod oknami mieszkań do późnych godzin nocnych.

I nie wolno im, a także samorządom, odbierać prawa do sprzeciwu domagając się jakiegoś „ujednolicenia” przepisów w tym zakresie w skali kraju! Zrozumiałe jest, że na pierwszej konferencji tej Izby mówiono wyłącznie o interesach gastronomów. Jak gdyby nie istniała również „druga strona gastronomicznego medalu” – konsumenci, nazywani niegdyś sympatyczniej gośćmi.

O potrzebie ochronie ich praw nikt się nie zająknął. A przecież chociażby z doniesień mediów wiadomo, z jak skandalicznymi sytuacjami miewają oni do czynienia, że wspomnę chociażby o niekiedy „gangsterskich” cenach w różnych smażalniach czy gastronomicznych kramach w szczycie letniego sezonu na wybrzeżu.

O oszustwach, drastycznych zaniedbaniach higienicznych i sanitarnych stwierdzanych przez kontrole itp. Życząc gastronomom i ich nowej Izbie sukcesów w wychodzeniu z gospodarczego kryzysu i realizacji słusznych, czy logicznych postulatów, trzeba równocześnie wyrazić nadzieję, że także te, niekiedy trudne i niemiłe sprawy nie będą uchodzić ich uwadze. Że będą troszczyć się również o jakość własnego środowiska, podobnie jak inne organizacje branżowe, a członkostwo w Izbie będzie stanowić dla gościa gwarancję, że wchodząc do lokalu z jej logo, zostanie obsłużony należycie, rzetelnie i za kwotę nie wziętą z sufitu.

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas