Menu
A+ A A-

NFZ oszczędza na chorych i niepełnosprawnych Wyróżniony

NFZ oszczędza na chorych i niepełnosprawnych fot. newseria

Czy co dziesiąty Polak jest winny swojej niepełnosprawności? Może było by ich mniej i nie potrzebowali dużej pomocy finansowej ze strony budżetu państwa, gdyby nie żenująco niski i nierewaloryzowany od lat zasiłek pielęgnacyjny?

W Polsce jest blisko 4,7 mln osób niepełnosprawnych. To oznacza, że więcej niż co dziesiąty Polak spotyka się z ograniczeniami, na które nie ma żadnego wpływu, za to wymaga specjalnych świadczeń i pomocy.

Niestety – wiele z tych osób nie jest w stanie podjąć pracy zawodowej, a jeśli już, to w bardzo wąskim i określonym charakterze. Dostępność miejsc pracy dla niepełnosprawnych jest bardzo ograniczona, a pracodawcy nie kwapią się, by zatrudniać takie osoby. I choć państwo stara się zwiększać ich zatrudnianie, to statystyki Urzędów Pracy są bezwzględne – liczba pracujących osób niepełnosprawnych jest niewielka. Jak wynika z ubiegłorocznych wyliczeń Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych, aż 2 mln jest w wieku produkcyjnym, z czego tylko co czwarty znajduje zatrudnienie (i tylko 10 proc. ze znacznym stopniem niepełnosprawności).

Najlepszą formą pomocy osobom niepełnosprawnym dla podjęcia lub powrotu do pracy jest rehabilitacja. Ale żeby się rehabilitować, potrzebne są duże środki finansowe.

By wesprzeć osoby z niepełnosprawnością, w 2003 r. rząd wprowadził ustawę o świadczeniu pielęgnacyjnym w kwocie 141 zł i 70 gr. Przyznawane jest ono osobom z niepełnosprawnością (lub jej opiekunowi) w celu częściowego pokrycia wydatków wynikających z konieczności zapewnienia osobie niepełnosprawnej opieki. Tylko uwaga – minęło 10 lat (!) a ta kwota jest wciąż niemal ta sama, bo wzrosła zaledwie o 11 zł i 30 groszy czyli wypłacana jest kwota... 153 zł!

A od 2014 r. wysokość zasiłku ma sięgnąć zenitu wprawiającego o zawrót głowy, czyli... 200 zł.

Żałosne.

Nie ukrywajmy – to urąga godności ludzi, którzy chcą byś w miarę samodzielni i walczą o swoją sprawność. Państwo polskie jak by zapomniało o tym, iż wszystko w Polsce drożeje, w tym pomoc rehabilitacyjna także. Łatwo sprawdzić, że np. w 2003 r. cukier kosztował ok 1 zł, benzyna 2,96 zł, a chleb 1,30 zł!

Pytanie, czy to wina niepełnosprawnych, że mają ograniczenia i że ich sprawność, czyli jakość życia jest zależna od intensywności rehabilitacji?

Podobno ludzie chcą chleba i igrzysk. Ale co dziesiąty z nich także rehabilitacji.

Bardzo drogiej rehabilitacji. Ale tylko po to, by samemu pracować na siebie, a nie czekać na wsparcie i pomoc finansową z budżetu państwa. Trzeba więc policzyć, co bardziej się opłaci, bo o samopoczuciu sprawnych niepełnosprawnych nie warto nawet wspominać. Wystarczy włączyć logikę.

Podobnie bulwersująca była sprawa zmniejszenia świadczeń dla pielęgniarek za opiekę długoterminową nad chorymi. Od dłuższego czasu pojawiały się informację, że stawki za godzinę pracy pielęgniarek, które zajmują się obłożnie chorymi w ich domach, miały zostać zmniejszone przez NFZ nawet o 40 procent!!! W zależności od oddziału NFZ pielęgniarki mogły do tej pory liczyć na zarobek od 21 do 26 zł za „osobodzień". W niektórych regionach stawka dzienna wynosiła 16 zł. Tu na szczęście, NFZ się opamiętał – pewnie pod wpływem medialnego szumu i na razie zmian nie będzie. Ale co przyniesie kolejny rok?

I pojawia się uzasadnione pytanie, czy na takie, podstawowe dla godności ludzkiej sprawy, NFZ i Ministerstwo Zdrowia muszą reagować dopiero po publikacjach medialnych?!

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas