Menu
A+ A A-

Na ringu nie wygrywa sędzia Wyróżniony

Na ringu nie wygrywa sędzia fot. Jarosław Roland Kruk / Wikipedia

Polska Razem to zlepek ludzi i środowisk, które wypadły z głównego nurtu polityki. Żeby do niego powrócić łączą siły, chcą tworzyć nową jakość na politycznym rynku. Wyglądają na uczciwych, spokojnych i wiarygodnych. Ale czy na tym polega polska polityka?

O programie nie ma co pisać. Wszystko już było: uwolnienie przedsiębiorczości i rynku, wsparcie państwa dla rodzin, jednomandatowe okręgi wyborcze, likwidacja finansowania partii (czyli konkurentów) z budżetu. Nowością są tylko propozycje co najmniej dziwne: przyznanie rodzicom więcej głosów w wyborach w zależności od liczby posiadanych dzieci (a jak rodzice mają odmienne poglądy i jedno dziecko?) i referendum w sprawie podnoszenia podatków (tu wyniki już znamy).

Generalnie nowa partia chce być konserwatywna i liberalna. Na świecie takie formacje mają silną pozycję, u nas nie bardzo. Pogłębione badania pokazują, że obyczajowy konserwatyzm rzadko w Polsce łączy się z liberalizmem ekonomicznym – podaje profesor Jacek Raciborski z Instytutu Socjologii UW i jest to pogląd dominujący. Choć to nie na uniwersytetach układa się scenę polityczną.

Teoretycznie Gowin ma rację mówiąc, że wyborcy są znudzeni blisko ponad 6. letnią bójką Kaczyńskiego z Tuskiem, rozczarowani ich partiami. Problem jak tę sytuację wykorzystać w praktyce. Historia nowych inicjatyw jest tu pouczająca. To nie programy, struktury, pieniądze decydują o sukcesie. Nawet nazwiska liderów nic nie gwarantują. Palikot ze zbieraniną przypadkowych ludzi zaatakował Kościół, zwrócił się ku gejom i palaczom trawki. Ugrał swoje 10 % bo był wyrazisty, medialny, uparty. PJN miał wiatr w żagle, klub parlamentarny i europosłów, Mógł być cywilizowanym PiSem. Liderzy się pokłócili, rozeszli, inni popadli w marazm. A co z Europą Plus? Obok Millera, większych nazwisk jak Kwaśniewski, Kalisz, Palikot na lewicy już nie ma. Ich formacji też nie ma. Solidarna Polska miota się nie wiedząc jak się wyróżnić.

Decyduje jasny przekaz, charyzmatyczny lider, ciężka praca i wpadki głównych konkurentów. O to ostatnie Gowin może być spokojny. Lecz to nie on może na nich skorzystać. Brakuje przekazu, ich adresata czyli elektoratu. Brakuje niezbędnych w polityce emocji, nawet negatywnych jak u Kaczyńskiego czy uroku Tuska, który sam wsiadł do autokaru, objechał Polskę i wygrał kolejne wybory. By wygrywać, nie tylko w polityce, potrzebna jest energia, determinacja. Wyborcy muszą uwierzyć, że ci ludzie nie tylko mądrze mówią lecz, że sprawnie będą rządzić.

Zespół Gowina nie robi wrażenia, choć nie brak tam ludzi sensownych, mądrych i kompetentnych. Nie widać tam organizatorów typu Piskorski, Schetyna, Bielan mogących pociągnąć partię i kampanię. Gowin z wizerunkiem zamyślonego intelektualisty od in vitro i bioetyki lepiej nadawałby się na rektora, czy prezesa sądu najwyższego. Był już ministrem sprawiedliwości ale postanowił wejść na polityczny ring. Jeśli na ringu ograniczy się do sędziowania, upominania Kaczyńskiego i Tuska, wytykania im błędów i fauli, to przegra. Wygra któryś z bokserów, nazwisko sędziego będzie w protokole.

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas