Menu
A+ A A-

Edukacja lepsza od regulacji Wyróżniony

Edukacja lepsza od regulacji Fot. FPGP "Teraz Polska"

Ministerstwo Finansów pracuje nad ustawą, która już na etapie przygotowań wzbudziła dyskusję. Chodzi o przepisy, które ograniczają oprocentowanie pożyczek.

Przygotowywaną regulację krytykują najbardziej firmy pożyczkowe, które argumentują, że restrykcyjne ograniczenia będą prezentem dla szarej strefy i dla lombardów – tam bowiem zapewne zwrócą się osoby, które nie mogą otrzymać pożyczki w banku - napisał na portalu natemat.pl Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”. Przy okazji ogłoszono niezwykle interesujące wyniki badań przeprowadzonych przez Instytut Homo Homini. Okazuje się, że pożyczamy coraz więcej, ale jednocześnie nie uważamy, że nasze problemy z zadłużeniem to wina „złych banków”.

W ciągu roku niemal podwoiła się liczba klientów firm pożyczkowych – wzrosła z 1,5 mln do 2,8 mln. Co dziesiąty Polak korzysta więc z usług tego sektora rynku. Te liczby nie cieszą: oznacza to, że gwałtownie rośnie liczba osób, którym nie starcza do pierwszego. Firmy pożyczkowe udzielają bowiem przeważnie niewielkich, kilkusetzłotowych pożyczek – to nie źródło finansowania zakupu nowego samochodu lub remontu mieszkania. Aż 70% ankietowanych przez Homo Homini zadeklarowało, że bierze pożyczki na bieżące potrzeby.
Co ciekawe, Polacy są innego zdania niż politycy, którzy uważają, że w pułapkę zadłużenia wpędzają firmy pożyczkowe. Ponad 40% badanych stwierdziło, że za zadłużeniową pętlę ponoszą winę przede wszystkim osoby, które nierozważnie zaciągają pożyczki albo biorą kredyty. Jesteśmy więc bardzo realistyczni w ocenie przyczyn tego problemu. Mit, zgodnie z którym perfidny bank albo firma pożyczkowa skłania ufnego klienta do zaciągnięcia zobowiązania, którego nie będzie w stanie spłacić, jest dla Polaków niewiarygodny. 30% jako główny powód problemów z długami wskazuje złą sytuację na rynku pracy i brak stabilnych źródeł dochodu. Jedynie 11% uznaje, że kredyty i pożyczki są zbyt łatwo dostępne.
Inna ciekawostka: Polacy bardziej, niż firm pożyczkowych z szarej strefy boją się… lombardów. Aż 77% pytanych stwierdziło, że nie poleciłoby osobie bliskiej pójścia do lombardu jako sposobu na uzyskanie potrzebnych pieniędzy.
Ponad 50% badanych uważa, że planowane przez Ministerstwo Finansów wprowadzenie limitów kosztów pożyczki będzie nieskuteczne i utrudni uzyskanie pożyczki. Samą ideę limitowania tych kosztów odrzuca 46% ankietowanych.
Uporządkowanie rynku pożyczek i wprowadzenie rozwiązań, gwarantujących bezpieczeństwo konsumentom, jest kwestią niezwykle istotną. Szkoda, że urzędnicy zabrali się za stosowne zmiany w prawie tak późno. Wiara w to, że branża sama się ureguluje, jest wzruszająco naiwna. Przyznam jednak, że niepokoję się, gdy słyszę, że cudownym panaceum na tę lub inną bolączkę ma być wprowadzenie kolejnego zakazu albo ograniczenia. Nawet, jeśli ograniczenia w jakiejś kwestii są potrzebne (a pamiętajmy, że w gospodarce przerost restrykcji powoduje fatalne skutki), to nie rozwiążą one problemu. Podejrzewam, że firmy-krzaki, żerujące na ludzkiej biedzie, trzymają kciuki, by limity kosztów pożyczek były jak najbardziej restrykcyjne. To w prosty sposób napędzi im falę klientów.

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas