Menu
A+ A A-

Okradanie w imię sprawiedliwości Wyróżniony

Okradanie w imię sprawiedliwości Fot. FPGP "Teraz Polska"

Posłowie zdecydowaną większością głosów postanowili, że sejmowe komisje powrócą do prac nad poprawianiem przepisów, które budzą tyleż emocji, co kontrowersji.

Uspokajam, nie chodzi o związki partnerskie ani ustawę antyaborcyjną – ale o tzw. janosikowe – napisał na portalu natemat.pl Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”.

Spór o te regulacje przechodzi z jednej kadencji parlamentu na drugą, niemal co roku część posłów próbuje dokonać zmian w przepisach, inni mniej lub bardziej skutecznie takie zmiany blokują. Co ciekawe, podziały nie idą w tym przypadku zgodnie z klubową przynależnością, lecz zgodnie z okręgami, z których pochodzą posłowie. Spory trwają, a formalnie najbogatsze województwo, czyli mazowieckie, ugina się pod finansowymi obciążeniami. Bez poważnego pochylenia się nad zmianami rzekomy bogacz faktycznie może zostać za kilka lat biedakiem…

Sama idea wyrównywania szans biedniejszych regionów jest jak najbardziej słuszna. Jeśli Polska ma się rozwijać, nie może dzielić się na reprezentacyjną i zamożną Polskę A i skazaną na wegetację Polskę B. W tak skomplikowanych sprawach, jak inwestycje w rozwój regionów, proste recepty są jednak zawsze zwodnicze. I tak właśnie wygląda sprawa janosikowego.
Warto przypomnieć sobie słowa Churchilla o kłamstwach i statystykach. Statystycznie Mazowsze opływa w dostatek, statystycznie jest najbogatszym województwem. Jednak gdy weźmiemy pod statystyczną lupę region z wyłączeniem Warszawy, to Mazowsze ląduje w najlepszym wypadku w połowie rankingu. Pamiętam, że podczas kolejnej odsłony wojny o Janosikowe pojawił się pomysł by administracyjnie wydzielić stolicę. Pomysł wart rozważenia – ale zablokowany od razu. Nikt nie kwapi się aby zastąpić województwo mazowieckie na pozycji bogacza, dokładnie ogałacanego z pieniędzy przez sejmowego Janosika.
Trzeba pamiętać, że dziś motorem inwestycji rozwojowych nie są pieniądze z budżetu państwa ani wpływy z janosikowego, tylko środki z funduszy unijnych. Ich zdobycie zależy – naturalnie, nie wyłącznie – od zaangażowania i skuteczności samorządowców. Ta skuteczność jest weryfikowana przez osoby najbardziej do tego właściwe i w najlepszy możliwy sposób, czyli przez mieszkańców przy wyborczych urnach. Janosikowe powinno być jedynie skromnym uzupełnieniem. Można dyskutować o skali środków, które w ten sposób zostaną przekazane, ale na pewno nie można utrzymywać rozwiązań szkodzących regionom. A debatując na temat janosikowego na pewno warto sprawdzić, jaki procent z tak pozyskanych kwot trafił na konkretne inwestycje, a jaki rozpłynął się w biurokratycznych strukturach, czyli trafił na finansowanie biurokratycznej machiny…

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas