15 kwietnia ruszy nowy system transakcyjny Wyróżniony
- Napisane przez Art Partner
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Za trzy tygodnie na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych zostanie uruchomiony Universal Trading Platform – nowy system transakcyjny, stworzony przez NYSE - Euronext. Zastąpi on wysłużony Warset nabyty przed laty od giełdy paryskiej.
Nowy system transakcyjny stwarza przede wszystkim nowe możliwości działania.
– Jest szybszy, sprawniejszy, pozwala na większą ilość operacji, branie udziału nie tylko w obrocie akcjami, ale także instrumentami pochodnymi, których znaczenie cały czas bardzo rośnie – tłumaczy w rozmowie Paweł Graniewski, delegowany przez Radę Giełdy do pełnienia funkcji w zarządzie giełdy.
Warset obsługiwał do 328 zleceń na sekundę. UTP przeprowadza w tym czasie 20 tys. takich transakcji. Nowa platforma pozwoli uatrakcyjnić ofertę warszawskiego parkietu pod względem technologicznym. Zarząd giełdy nie ukrywa, że zależy mu na zainteresowaniu kolejnych emitentów, również z zagranicy.
– Zarabiamy na obrocie, czyli zależy nam na tym, żeby były to spółki płynne i żeby cieszyły się zainteresowaniem inwestorów – wyjaśnia Graniewski. – Otwieramy się na wszystkie rynki, nie tylko krajów Europy Środkowo-Wschodniej, Grupy Wyszehradzkiej, ale także spoza regionu.
Region środkowoeuropejski silny na GPW
Dzisiaj na warszawskiej GPW notowanych jest dziesięć spółek z krajów Grupy Wyszehradzkiej – osiem czeskich, dwie słowackie oraz dwie węgierskie – znany koncern paliwowy MOL i ELSTAR, czyli średniej wielkości firma, zajmująca się techniką ciepłowniczą i oświetleniową. Według Pawła Graniewskiego ten kierunek wciąż ma duży potencjał.
– Na pewno mogłoby być tych spółek więcej, dlatego że polscy inwestorzy zarówno instytucjonalni, jak i indywidualni dosyć dobrze orientują się w społeczno- politycznych i gospodarczych realiach Węgier – mówi przedstawiciel GPW.
Zarząd giełdy wierzy, że uda się przyciągnąć więcej węgierskich emitentów na warszawski parkiet.
– Sądzę, że gdyby nam się to udało, na pewno by to się spotkało z dobrym odzewem. Oczywiście pozostaje kwestia wycen, płynności. Musimy pamiętać że na giełdzie w Budapeszcie 80 proc. indeksów jest generowanych przez cztery duże spółki, oprócz MOL to jest OTP, Matav i Gedeon Richter. Jeżeli te spółki miałyby potrzeby kapitałowe, na pewno by się spotkały z zainteresowaniem ze strony polskich inwestorów – mówi Paweł Graniewski.