Menu
A+ A A-

Kieszonkowe na koloniach

Kieszonkowe na koloniach www.sxc.hu

Lipiec i sierpień to miesiące, w których rodzice wysyłają swoje pociechy na kolonie i obozy. Na takich wyjazdach dzieci uczą się samodzielności i m.in. zarządzania swoim budżetem, jednocześnie dobrze się przy tym bawiąc. Ważną rolą rodziców jest nauczenie dziecka, jak wydawać swoje kieszonkowe, by wystarczyło na cały wakacyjny pobyt.

Właściciele sklepików lub ulicznych stoisk znad morza czy gór dobrze wiedzą, że sporo udaje się zarobić podczas turnusów kolonijnych – twierdzą specjaliści z Grupy Kruk. Dzieci chętnie wydają pieniądze na pamiątki i prezenty dla rodziny, które do najtańszych nie należą, a po powrocie do domu i tak lądują w kącie. Aby uniknąć próśb dziecka o dosłanie dodatkowej gotówki, warto zawczasu nauczyć je, jak rozsądnie gospodarować swoim kieszonkowym tak, żeby starczyło do końca pobytu.

Przed wyjazdem warto porozmawiać z dzieckiem o tym, jak będzie wyglądał jego pobyt oraz jak mądrze zarządzać swoimi finansami. Musimy je przygotować na to, że z każdej strony otoczone będzie straganami i sprzedawcami nawołującymi do zakupienia atrakcyjnie wyglądających zabawek, słodyczy, czy pamiątek z pobytu. Warto wtedy dać mu kilka wskazówek, jak dobrze się bawić i odpowiedzialnie wydawać pieniądze.

- Wysłanie dziecka na kolonie z własnymi pieniędzmi wiąże się z wieloma zagrożeniami, jak choćby z lekkomyślnym zarządzaniem tym minibudżetem. Często kończy się to szybkim wydaniem całej kwoty i pożyczaniem pieniędzy od kolegów bądź opiekunów lub telefonami do rodziców z prośbą o dosłanie gotówki. Można uniknąć takich sytuacji, wcześniej rozmawiając z dzieckiem o tym, jak rozsądnie wydawać pieniądze, żeby się nie zadłużyć – mówi Karolina Barańska z Grupy Kruk.

Taka przedkolonijna rozmowa o korzystaniu z „kieszonkowego” koniecznie powinna się odbyć. Po pierwsze, warto poinformować swoje dziecko o tym, że pamiątki najlepiej kupować pod koniec pobytu, gdy wiadomo, ile pieniędzy mu pozostało. Nie warto wybierać obrazków, figurek, czy innych bibelotów – wystarczy pocztówka lub inna drobnostka, kojarząca się z danym miejscem. Drugą bardzo ważną kwestią jest ustalenie kwoty, która zostanie przekazana dziecku. Pamiętajmy o tym, że na koloniach pokryte są koszty wyżywienia oraz bilety wstępu do kina, na basen, czy do innych zaplanowanych miejsc. Dlatego kwota, którą przekazujemy, nie musi być wysoka. Można też podzielić ją na dwie części – jedną pozostawiając dziecku, a drugą opiekunowi, który dopilnuje, by ostrożnie zarządzało swoim kolonijnym budżetem. Takie rozwiązanie pozwoli rozwijać samodzielność finansową, jednocześnie sprawiając, że fundusze naszej pociechy będą bezpieczniejsze. Warto także uprzedzić, że ewentualne zaciąganie długów u kolegów ma swoje konsekwencje, z którymi dziecko będzie musiało sobie samo poradzić, np. po powrocie z kolonii oddając pożyczoną kwotę już z domowego kieszonkowego. Ważną sprawą jest również uświadomienie dziecka o czyhających na nie zagrożeniach. Wakacje to niestety dobry okres dla drobnych złodziei, dla których najmłodsi bez opieki rodziców są bardzo łatwym celem. Dzięki prostym ostrzeżeniom, np. by nie trzymać portfela w widocznym miejscu lub nie nosić ze sobą całej gotówki, zapewnimy dziecku spokojne i udane wakacje.

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas