Apteki w coraz gorszej kondycji finansowej Wyróżniony
- Napisane przez Art Partner
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Po półtora roku obowiązywania ustawy refundacyjnej, branża aptekarska coraz bardziej liczy na wprowadzenie w niej modyfikacji. Oczekują doprecyzowania i zmian w przepisach, które powstrzymają dalsze pogarszanie się sytuacji finansowej aptek, a które także przyczynią się do wypełnienia podstawowych założeń ustawy: poprawy sytuacji pacjentów.
– Inne podmioty, np. supermarkety czy stacje benzynowe mogą obniżać ceny leków i informować o tym klientów, natomiast apteki tego robić nie mogą – zwraca uwagę Aleksandra Paczkowska, prezes zarządu DOZ S.A. – W związku z tym część tego obrotu wychodzi z apteki i przenosi się do sieci ogólnodostępnych.
Apteki większość zysku wypracowują na sprzedaży leków nierefundowanych lub OTC, materiałów opatrunkowych i kosmetyków, natomiast sprzedaż leków refundowanych stanowi 35 proc. obrotu apteki. Zdaniem aptekarzy, ustawa refundacyjna powinna być w tym względzie zmieniona i to właśnie leki refundowane powinny objęte być zakazem reklamy, w pozostałym obszarze powinny obowiązywać zasady wolnorynkowe.
– To wcale nie zwiększy, jak niektórzy sugerują, konsumpcji leków, dlatego że leki te są dziś powszechnie reklamowane w mediach – mówi prezes DOZ S.A. – Apteka oprócz tego, że spełnia swoją misję, jest biznesem. By istniała i właściwie obsługiwała pacjentów, musi zarabiać, musi mieć zysk.
Tym bardziej, że na przepisach w dzisiejszym kształcie, jak mówią farmaceuci, tracą nie tylko oni, ale i pacjenci.
– Jako farmaceuci nie możemy informować pacjenta o tańszym leczeniu, opiece farmaceutycznej, oferować mu programów propacjenckich, które obniżają koszty leczenia – wyjaśnia Aleksandra Paczkowska. – Nawet wywieszenie kartki, że apteka akceptuje karty płatnicze, według interpretacji urzędników okazało się niezgodne z ustawą – ich zdaniem naruszało bowiem zapis o zakazie reklamy.
Podczas spotkania, przedstawiciele branży aptekarskiej zwracali także uwagę, że ogólne koszty przeceny magazynu w aptekach w 2012 roku, będące wynikiem zmian na listach refundacyjnych, wyniosły kilkadziesiąt milionów złotych. Konsekwencją tej sytuacji jest nie tylko pogorszenie wyników finansowych aptek, ale i znaczące ograniczanie przez nie zapasów magazynowych, skutkujące utrudnieniami w dostępności leków dla pacjentów.
– To powoduje, że dzisiaj mamy do czynienia z wędrówką pacjenta od apteki do apteki, po to by dostać lek – mówi Paczkowska. – Nie mówimy tu nawet o poszukiwaniu niższej ceny, ale o tym, żeby go w ogóle dostać.
Szefowie aptek mówią, że dalsze trwanie przy takich rozwiązaniach prawnych, jakie obowiązują dzisiaj, przyniesie pogłębianie się kłopotów finansowych aptek. Niektóre placówki może zmusić do redukcji zatrudnienia, a nawet do ich zamknięcia.
Artykuły powiązane
- GIF zamierza przygotować listę tego, "co reklamą apteki jest, a co nie"
- Prokuratury przyglądają się orzeczeniom inspektoratów ws. aptek franczyzowych
- Apteki szczepią na COVID. Co ze szczepionką na grypę?
- Adamed: odpowiedzieć na wyzwania współczesnej medycyny
- AZIR: medycyna, biologia, dziennikarstwo - a może filozofia?