Kolejny Dzień Wolności Podatkowej Wyróżniony
- Napisane przez Usertech1ab
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Po raz dwudziesty drugi opublikowano raport dotyczący Dnia Wolności Podatkowej. Jest to symboliczna data, od której przestajemy przymusowo pracować na potrzeby rządu, a zaczynamy zarabiać wyłącznie dla siebie i swoich rodzin.
Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, powiedział przy otwarciu konferencji, że - inicjując oraz ogłaszając Dzień Wolności Podatkowej zwracamy od 1994 roku uwagę na wysoki poziom łącznych obciążeń w naszym kraju, a zwłaszcza na głęboko dyskryminacyjny charakter opodatkowania pracy. Obecny system, oparty o znaczący udział opodatkowania pracy, jest generatorem i konserwatorem dwucyfrowego sztucznego bezrobocia, które skłania i zmusza obywateli do emigracji. Tym samym negatywnie wpływa on na funkcjonowanie rodzin oraz demograficzny ich potencjał. Rodziny bez pracy to rodziny bez dzieci.
Przypomniał również, że - w Polsce co dwa dni zmieniają się przepisy dotyczące podatków. Jeżeli połączymy to z faktem, że w 2015 r. Polska zajęła pierwsze miejsce w Europie i siódme na świecie w międzynarodowym rankingu skomplikowania przepisów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej „Global Benchmark Complexity Index”, to nie dziwmy się, że z naszego kraju po obywatelach zaczynają emigrować przedsiębiorcy.
Dr Kamil Zubelewicz, adiunkt Collegium Civitas i współpracownik Centrum im. Adama Smitha, przedstawił przygotowany na Dzień Wolności Podatkowej raport z danymi dotyczącymi środków i wydatków publicznych. Podkreślił, że - daniny nałożone na przeciętne wynagrodzenie sięgają już ponad 69 proc. płacy netto! Mimo, że w raportach rządowych zauważono kluczowy wpływ łącznego wysokiego obciążenia pracy ZUS-em, składkami zdrowotnymi i podatkami na poziom bezrobocia w Polsce, to rządzący podwyższyli opodatkowanie także umów cywilnoprawnych. Tak jak w przeszłości podwyższanie obciążeń na pracę, tak i teraz musi ono przynieść negatywne skutki.
Zubelewicz zwrócił uwagę, że - wśród danin publicznych dominują daniny obciążające pracę i przedsiębiorczość, czyli: podatek dochodowy od osób fizycznych oraz podatki – nazwane składkami – zarządzane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Narodowy Fundusz Zdrowia, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Ze źródeł tych wpłynie aż 277 mld zł. Tradycyjnie dopiero drugą pozycję zajmują daniny obciążające konsumpcję – VAT, akcyza i VAT od akcyzy. Z tych tytułów planuje się zebrać 213 mld zł. Natomiast CIT podatek dochodowy od osób prawnych przyniesie tylko 31 mld zł.
Dr Kamil Zubelewicz podkreślił, że - obecnie wynagrodzenia obciążone są składkami emerytalną, rentową, wypadkową, chorobową, zdrowotną, na Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz podatkiem dochodowym. Płacenie każdej z tych składek i ich wysokość zależą od wielu czynników: od statusu pracownika (uczeń, student, rencista, emeryt), od tego ile jest wypadków u jego pracodawcy, od tego czy pracuje jeszcze w innych miejscach, od wieku pracownika, od preferencji samego pracownika (dobrowolność płacenia niektórych składek).
Zubelewicz dodał, że - tak rozbudowany system oznacza konieczność ponoszenia przez ZUS kosztu kilku miliardów zł rocznie na obsługę poboru, budowę i rozbudowę systemu informatycznego, a zwłaszcza na opłacenie milionów roboczo-godzin poświęconych przez pracowników ZUS. Podobne koszty występują po stronie pracodawców, którzy muszą rozliczać te składki. W tak skomplikowanym systemie błędy są nieuniknione, co pociąga za sobą kontrole oraz ponowne koszty po stronie i przedsiębiorców, i ZUS.
Projekt systemu dochodów publicznych
Już w 2003 r. Centrum im. Adama Smitha opracowało pod kierunkiem Krzysztofa Dzierżawskiego i dr Kamila Zubelewicza projekt gruntownej przebudowy systemu dochodów publicznych. Prof. Robert Gwiazdowski, przewodniczący Rady Centrum im. Adama Smitha, podkreślił, że - absolutną koniecznością jest zmniejszenie kosztów pracy. Przypomniał, że Centrum w miejsce PIT oraz składek na fundusze celowe proponuje wprowadzenie zintegrowanego podatku nakładanego na wynagrodzenia w wysokości 25 procent płacy netto. Podatek CIT zostałby zastąpiony 1-proc. podatkiem od wartości sprzedaży, a stawka VAT-u zostałaby ujednolicona oraz obniżona, za wyjątkiem obszarów regulowanych przez Unię Europejską.
Na koniec konferencji Andrzej Sadowski zaapelował do polityków, że „cywilizacyjnym i strategicznym celem rządzących musi być skokowe zwielokrotnienie podaży miejsc pracy. Nie da się tego osiągnąć, zwiększając jej opodatkowanie. Od tego PKB nie może wzrosnąć i nie wzrośnie, ani też nie przybędzie od tego miejsc pracy”.