Do 27 marca, a nie jak wcześniej deklarowano do 13 marca, Inspektorat Uzbrojenia czeka na oferty wstępne do przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Przesunięcie terminu nastąpiło m.in. ze względu na wniosek jednego z wykonawców. Jesteśmy gotowi, nasza oferta czeka przygotowana – zapewnia Krzysztof Krystowski, wiceprezes Leonardo Helicopters, właściciela PZL-Świdnik.
Firma Israel Military Industries (IMI Systems) ogłosiła rozpoczęcie strategicznej współpracy z koncernem Israel Aerospace Industries Ltd. (IAI) w celu optymalnego spełnienia warunków przetargowych w projekcie Ministerstwa Obrony Narodowej o nazwie „Homar” na dostawę zaawansowanych pocisków oraz systemów wyrzutni. Współpraca ta ma na celu rozszerzenie oferty firmy IMI, która poza pociskami Extra i Predator Hawk będzie także obejmować systemy rakietowe LORA (Long Range Artillery Rocket) produkcji koncernu IAI, uważane za bardziej najbardziej zaawansowane na rynku.
Na przełomie stycznia i lutego siły specjalne dostaną do testów dwa nowe śmigłowce black hawk. Zgodnie z zapowiedziami MON kolejne 14 maszyn trafi do polskiej armii jeszcze w tym roku. Z resortem negocjuje francuski producent caracali i amerykański koncern, który dostarcza produkowane w Polsce black hawki. Trzecim oferentem w postępowaniu jest właściciel zakładów PZL-Świdnik, który może stanowić dla nich obu poważną konkurencję. Polskie zakłady – zdaniem ekspertów – są w stanie zaspokoić większość potrzeb polskiej armii.