Czy roboty przejmą fabryki? Wyróżniony
- Napisane przez newsrm.tv
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
W Polsce stopień automatyzacji produkcji i jej zarządzania jest na niższym poziomie niż w Europie Zachodniej – tak wynika z „Badanie stopnia automatyzacji firm w Polsce”, przeprowadzonego na zlecenie firmy ASTOR w 2015 r. Tylko 36 proc. polskich spółek korzysta z automatycznego pozyskiwania danych. Eksperci wskazują, że wyjątkiem jest branża motoryzacyjna, pozostająca najbardziej zautomatyzowaną gałęzią przemysłową na świecie.
"Badanie stopnia automatyzacji firm w Polsce” pokazuje, że tylko 36 proc. firm w Polsce korzysta z automatycznego pozyskiwania danych.
Ponad połowa, bo aż 59 proc. zdobyte informacje wprowadza ręcznie do istniejących już systemów, a 16 proc. prowadzi zapisy na papierze. Oznacza to, że 3/4 spółek bazuje wyłącznie na intuicji swoich pracowników.
Jak wskazują eksperci, polskie firmy starają się dorównać swoim zachodnim konkurentom poprzez stałą poprawę jakości swoich usług, regularną kontrolę procesów zachodzących w fabrykach, a przede wszystkim poprzez stosowanie coraz większej liczby nowoczesnych robotów. Jedną z najbardziej wyróżniających się pod tym względem gałęzi przemysłu jest motoryzacja, która dzięki stosowaniu rozwiązań z pogranicza robotyki i informatyki wkracza na drogę Przemysłu 4.0. Jak wynika z danych International Federation of Robotics, w latach 2010- 2014 sektor motoryzacyjny odnotował znaczny wzrost inwestycji w roboty przemysłowe na całym świecie, a tym samym wyprzedził pod tym względem branże: elektryczną/elektroniczną, metalową, chemiczną czy spożywczą. Pozycja ta utrzymała się również w kolejnym roku.
- Jeśli chodzi o motoryzację, to jest ona najbardziej zautomatyzowaną gałęzią przemysłu na świecie. Widocznym trendem jest pojawienie się coraz większej liczby robotów. W naszym zakładzie w Pruszkowie w ciągu dwóch lat pojawiło się 30 nowych, co sprawia, że obecnie mamy 73 roboty i z roku na rok stale ich przybywa. Wykonujemy coraz bardziej zaawansowane technologicznie produkty, dlatego wymagana jest wysoka powtarzalność – mówi Krzysztof Hauk, General Manager w Kongsberg Automotive Pruszków.
Eksperci wskazują, że w przypadku stale rozwijających się i prężnie działających zakładów przemysłowych, zastosowanie coraz większej liczby robotów nie oznacza jednak całkowitego wyparcia kompetencji ludzkich.
W zakładach motoryzacyjnych nowoczesne maszyny są w stanie zastąpić człowieka w takich pracach jak spawanie, nitowanie czy lutowanie. Jednak nie wszystkie procesy produkcyjne można zastąpić działaniem robotów.
- Uwzględniając aktualną sytuację ekonomiczną oraz dostępność pracowników do pracy widzimy potrzebę, by część procesów zautomatyzować i podnosić kwalifikacje naszych pracowników. Operacje nitowania, spawania, lutowania mogą być wykonywane zarówno przez człowieka jak i maszynę. W nowych liniach staramy się dokonywać tego poprzez zastosowanie robotów. Natomiast pracowników angażować do prac, które są trudniejsze do zautomatyzowania. Dzięki temu, z jednej strony utrzymujemy zatrudnienie i zwiększamy kompetencje naszych współpracowników, z drugiej strony zapewniamy ciągły rozwój – dodaje Krzysztof Hauk.
Artykuły powiązane
- Z czego składają się linie transportowe? Dlaczego warto zainwestować w automatyzację transportu wewnętrznego?
- Instytut ESG: Przemysłowy potencjał do zielonej zmiany
- Instytut Staszica debata „Przemysł 4.0 – element wyrównywania szans między regionami”
- Pracodawca Godny Zaufania: Przemysł 4.0 oznacza automatyzację procesów
- Bank Światowy: Światowe łańcuchy dostaw - Polska może zyskać