Prowadzę obecnie kampanię wyborczą na Podkarpaciu. Kiedyś byłem poslem z Wielkopolski, moja nodzina po przeniesieniu się z Hesji przez Saksonię do Polski osiedliła się własśnie w Wielkopolsce, mój Stryj, Tadeusz, był dowódcą 15. pułku Ułanów Poznańskich – więc, choć moja gałąź rodu przeniosła się na dzikie Mazowsze, odruchowo myślę jak człowiek Zachodu. Mam to w genach.
Chyba już z dziesięć lat temu lobbowałem w Bełchatowie za prywatnym transportem. Włodarze miasta koniecznie chcieli pozbyć się konkurencji dla miejskiej komunikacji. Przeganiano busiki z miejskich przystanków. Robiono im rozmaite wtręty. Mimo to walczyli.