"Budowa sieci 5G niesie ze sobą wielkie korzyści - opierać się ma na niej gospodarka 4.0, czyli gospodarka oparta na szybkim przepływie informacji i zwiększonej mocy obliczeniowej zawartej w zdalnej chmurze. Nowa technologia to również szansa na optymalizację działań przedsiębiorstw na niespotykaną do tej skalę. Szybsze transfery i mniejsze opóźniania sieci to również przełom w rozrywce, medycynie i edukacji. Musimy się jednak pospieszyć, gdyż już teraz komercyjna sieć 5G funkcjonuje w najbardziej zaawansowanych technologicznie krajach, takich jak Korea Południowa, Wielka Brytania i Hiszpania. Niedługo do tych krajów dołączy Japonia, Australia, Niemcy, Norwegia, Estonia czy Finlandii, które są coraz bliżej wyjścia z testowej wersji sieci. W tym czasie w Polsce cały czas trwają dyskusje na temat zmiany regulacji dotyczącej częstotliwości czy dopuszczenia do budowy sieci wszystkich dostawców dostępnych na rynku" - czytamy w stanowisku Instytutu.
"Samo wdrożenie szerokopasmowych usług sieci 5G wykorzystujących wyższe częstotliwości, w pierwszej kolejności wiąże się z podniesieniem norm promieniowania elektromagnetycznego w Polsce (czyli zmianą odpowiednich rozporządzeń). Dodatkowo, do wdrożenia najnowszej technologii dedykowane są pasma z zakresu 3,4-3,6 GHz, 3,6-3,8 GHz oraz 26 GHz, aktualnie użytkowane przez wiele podmiotów, m.in samorządy, a ostatnie z obowiązujących obecnie rezerwacji w tych pasmach wygasają za 12 lat (3,4–3,6 GHz), ponad 11 lat (26 GHz) i 4 lata (3,6–3,8 GHz). Co oznacza, że spełnienie przez Polskę wymogów Komisji Europejskiej ws. 5G jest zagrożone" - zauważył Instytut.
"Wydawać by się mogło, że otwarty dialog i dostępność wielu opcji we wprowadzeniu 5G tak naprawdę dałoby polskiemu rządowi zwiększone bezpieczeństwo we wdrażaniu nowej technologii. Większy wachlarz ofert oraz dialog pomiędzy oferentami pozwala na udoskonalenie i wybór najlepszego rozwiązania. Do tej pory wydawało się, że Ministerstwo Cyfryzacji zdecydowało się właśnie na takie rozwiązanie, nie wykluczając, wbrew woli USA, chińskiego i szwedzkiego dostawcy. Zgodnie z przedstawioną w lipcu Komisji Europejskiej analizą, odpowiedzialność za bezpieczeństwo miałyby przejąć na siebie telekomy. Przed rozpoczęciem przetargów na pasma częstotliwości 5G rząd miał przedstawić projekt legislacji zobowiązującej operatorów do wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo przesyłanych danych" - czytamy dalej.
"W przypadku wyboru dostawców technologii wskazane jest skorzystanie przez polski rząd z ogólnounijnego systemu akredytacji, który dzisiaj jest jedyną szansą rzetelnego podejścia do zagadnień i obaw związanych z cyberbezpieczeństwem. Każdy potencjalny dostawca technologii byłby wówczas zobowiązany do dostarczenia urządzeń czy systemów teleinformatycznych, a także kodów źródłowych, kluczy bezpieczeństwa, które później zostałyby poddane szczegółowym badaniom. Pozytywny wynik certyfikacji byłby przepustką nie tylko do krajów członkowskich - podsumowano w stanowisku.
Źródło: ISBnews