Zasada dyskontynuacji formalnie obowiązuje w polskim parlamencie. Projekty, które nie zdążą przejść przez legislacyjną machinę, wraz z końcem kadencji idą do kosza. Dyskontynuacja – jako zła tradycja – przyjęła się jednak również w kilku kluczowych obszarach zarządzania państwem. Co gorsza, dotyczy także działań już realizowanych.
To, że wraz ze zmianą układu rządowego dokonują się szybkie zmiany na stanowiskach prezesów kluczowych państwowych spółek, już dawno w naszym kraju stało się politycznym obyczajem. Ba, nawet opozycja nie kwestionuje prawa swoich następców do dokonywania takich zmian – co najwyżej dyskutuje na temat kompetencji poszczególnych kandydatów.
Z danych KUKE wynika, że liczba upadłości polskich firm w porównaniu z zeszłym rokiem zmalała o kilkanaście procent. Można wysnuć w tego wniosek, że polska gospodarka ma się coraz lepiej, a wraz z nią nasi przedsiębiorcy.