Logo
Wydrukuj tę stronę

ZBP: Czy pandemia COVID-19 wywoła credit crunch, który zmniejszy PKB Polski Wyróżniony

Credit Crunch wizualizacja skutków Credit Crunch wizualizacja skutków mat.pras/Toutube

Tempo wzrostu polskiego sektora bankowego w relacji do tempa wzrostu PKB jest zbyt powolne, a kontynuowanie takiego trendu może ograniczać rozwój gospodarki kraju i dostępności kredytu i wywołać tzw credit crunch - "Raport Polska Europa 2020. Nowe rozdanie gospodarcze" przygotowany przez ZPB.

Pandemia dodatkowo może spowodować istotne ograniczenie akcji kredytowej i wywołać tzw. zjawisko credit crunch, które podczas kredytu w 2008 roku - według szacunków zmniejszyło PKB Polski o 1 pkt proc., poinformował Związek Banków Polskich (ZBP) w dokumencie "Raport Polska Europa 2020. Nowe rozdanie gospodarcze".

ZBP zwraca uwagę na konieczność podjęcia działań na rzecz rozwoju polskiego sektora bankowego i finansowanie przez niego gospodarki w tak trudnym i wymagającym okresie, jakim jest pandemia COVID-19. Rozwiązanie problemów rozwojowych z którymi będzie musiała się zmierzyć krajowa gospodarka w perspektywie najbliższych lat będzie m.in. uwarunkowane posiadaniem sektora bankowego w pełni zdolnego do finansowania i wspierania wzrostu.

Na tle krajów Unii Europejskiej, polski sektor bankowy wygląda raczej skromnie. Jak wskazują dane Europejskiego Banku Centralnego (EBC), wartość aktywów sektora bankowego w Polsce w relacji do PKB wynosi zaledwie 88%. Wynik ten daje czwartą od końca lokatę - niższy współczynnik obserwować można jedynie na Łotwie (75%), Litwie (67%) i w Rumunii (50%).

"Poziom ROE przekłada się na wyniki sektora bankowego. Obciążenia krajowego sektora bankowego połączone z wpływem pandemii zdecydują o poziomie wyników banków który w 2020 roku może być najniższy od 2004 roku. Obecna wartość wskaźnika rentowności klasyfikuje się także nisko w porównaniu z zyskownością w innych branżach gospodarki. Jak wynika z europejskich i amerykańskich indeksów sektorowych na wyższy ROE można liczyć w branży związanej z żywnością, telekomunikacji czy produkcji przemysłowej. Z kolei średnia rentowność dla sektora IT (29,3%) jest ponad czterokrotnie wyższa niż dla sektora bankowego" - czytamy w raporcie.

Obecnie jednym z najważniejszych skutków pandemii dla sektora bankowego w Polsce jest znaczny wzrost płynności. W I poł. br. depozyty polskich banków urosły o 210 mld zł, do 1,69 bln zł, co oznacza wzrost o 14% (o 18% r/r). Z kolei w analogicznym okresie kredyty urosły zaledwie o 30 mld zł, do 1,44 bln zł, czyli o 2%. W efekcie tych zmian wskaźnik kredytów do depozytów spadł do najniższego od kilkunastu lat poziomu 85,5%, wzmacniając i tak już wysoką wcześniej nadpłynność sektora bankowego.

Pandemia może także dodatkowo pogłębić problemy związane z kredytowaniem mieszkalnictwa. Zaostrzenie przez banki wymogów kredytowych, w tym zwiększenie minimalnego progu kapitałowego przy zaciąganiu kredytu hipotecznego, może spowodować istotne ograniczenie akcji kredytowej i wywołać tzw. credit crunch.

ZBP przypomniał, że ze zjawiskiem credit crunch polski sektor bankowy miał do czynienia w II połowie 2008 r. W rezultacie kredytowanie gospodarstw domowych spadło wówczas o 25%, a przedsiębiorstw nawet o 33%. Według szacunków, to ograniczenie zmniejszyło PKB Polski o 1 pkt proc. (ogółem wzrost PKB Polski zmniejszył się wówczas z 5% w 2008 r. do 1,7% w 2009 r.).

"Analizy przeprowadzone na obecnym etapie wskazują jednak na głębsze konsekwencje gospodarcze ograniczenia przez banki akcji kredytowej w porównaniu do tych obserwowanych w roku 2008" - czytamy dalej.

Jak wskazano w raporcie, oprócz zbyt niskiego tempa wzrostu sektora w relacji do tempa wzrostu PKB, wyzwaniem w średnim i dłuższym terminie jest także rentowność sektora bankowego mierzona zwrotem z kapitału (ROE). Wskaźnik ten sukcesywnie bowiem spada - jeszcze w 2007 roku wskaźnik ten wynosił 22,5%, a na przestrzeni nieco ponad dekady spadł on do obecnego poziomu niespełna 7%. Taki poziom wskaźnika tworzy istotne ograniczenia takie jak niska atrakcyjność dla inwestorów, małe możliwości wzrostu organicznego czy przy osłabieniu koniunktury i dalszym obniżeniu również zwrotu z aktywów (ROA) - trudności w zakresie dostępności do kapitału.

"Pogarszająca się koniunktura gospodarcza może skutkować dalszymi istotnymi ograniczeniami sektora, w tym: wzrost NPL, ograniczenie możliwości wspierania gospodarki, powstanie obciążeń dla gospodarki na skutek potrzeby restrukturyzacji licznej grupy małych banków, utracenie przez sektor zdolności do auto-sanacji (przejmowanie banków w ramach private sector solution) i niedostateczna infrastruktura rynku w zakresie restrukturyzacji banków" - czytamy dalej.

Na uwagę zasługuje jednak fakt, iż o ile w wielu krajach europejskich w ostatnich kilku latach udało się wskaźnik NPL wyraźnie zmniejszyć (dla przykładu w 2019 roku: Niemcy 1,3%, Francja 2,5%, Węgry 1,5%), o tyle w Polsce pozostawał on na wciąż nieco wyższym poziomie. Obecnie, uwzględniając wpływ kryzysu gospodarczego, poziom ten może urosnąć nawet do 8,3% (z obecnego 6,1%), podano także.

Sektor bankowy postuluje także wprowadzenia MREL w takiej postaci, aby minimalizować koszty banków i utrzymać zdolność do wspierania gospodarki, a także odstąpienia od obciążania banków kosztami przewalutowania i zwrotu spread - banki komercyjne nie dysponują bowiem zapasem dochodów dla absorbcji dalszych kosztów bez poważnego uszczerbku dla finansowania gospodarki.

Jak podkreślono w raporcie, jedną z największych barier rozwojowych polskiego sektora bankowego są także wysokie obciążenia. Jeszcze przed wybuchem pandemii wirusa COVID-19 sektor bankowy w Polsce był pod wpływem wysokich obciążeń zewnętrznych. Wśród najważniejszych z nich wymienić można: opłaty na BFG - ok. 3 mld zł rocznie; podatek bankowy - ok. 4 mld zł rocznie; stworzenie pakietu pomocowego, skierowanego do kredytobiorców walutowych - koszt ok. 1 mld zł; utworzenie funduszu wsparcia kredytobiorców - koszt ok. 600 mln zł; pokrywanie kosztów wypłaty środków gwarantowanych - SKOK, SK Bank - ok. 5 mld zł. Biorąc pod uwagę wyłącznie obciążenia podatkowe sektora bankowego - podatek dochodowy oraz podatek bankowy - w ubiegłym roku banki zapłaciły łącznie niespełna 10 mld zł z tytułu podatków do budżetu państwa.

Tym samym efektywna stawka podatkowa dla sektora bankowego w Polsce wyniosła w 2019 roku 40%. Dla porównania, jeżeli chodzi o czołowego gracza polskiej branży paliwowej - stawka ta wynosiła 20%, branży spożywczej - 18%, a dla firmy sektora IT - 7%.

Wśród postulatów sektora bankowego są także: obniżenia wag ryzyka dla kredytów mieszkaniowych w złotych - potrzebne podniesienie dynamiki wzrostu kredytów i zmniejszanie różnicy wartości wag ryzyka do państw europejskich; dokonania zmiany ustawy o CIT - aby opłata ostrożnościowa stała się kosztem uzyskania przychodu.

Bankowcy chcą także określenia preferowanego modelu biznesowego dla banków zrzeszających, a także zwiększenia efektywności restrukturyzacji banków - dotyczy zagadnień: wprowadzenie możliwości udzielenia wsparcia finansowego ze strony BFG dla IPS (System Ochrony Instytucjonalnej); opracowanie przez BFG planów resolution dla banków zrzeszających i systemów IPS i opracowanie programu stopniowego ograniczania składek na rzecz BFG.

Artykuły powiązane

Realizacja i wykonanie Fanaberie.eu