Menu
A+ A A-

Polscy lekarze chcą pomóc gwiazdom rocka Wyróżniony

Polscy lekarze chcą pomóc gwiazdom rocka fot. Weatherman90 / Wikipedia - CC BY-SA 3.0

Zespół AC/DC jest znany praktycznie każdemu w Polsce. Legendarna, australijska grupa rockowa przerwała niedawno swoją trasę koncertową w USA. Przyczyną jest pogarszający się słuch lidera zespołu. Słowa wsparcia płyną z całego świat, ale najważniejsze padły w podwarszawskich Kajetanach. Wokaliście chcą pomóc polscy specjaliści ze Światowego Centrum Słuchu.

Zaproszenie do Polski dla 68-letniego Briana Johnsona wystosował prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Centrum, który zaproponował konsultację i diagnostykę artysty.

- Oczywiście bez dokładnych badań diagnostycznych pana Johnsona nie możemy zaocznie postawić diagnozy, ale postęp w tej dziedzinie medycy jest niewiarygodnie szybki i - co powtórzę z pełnym naciskiem - niemal każdemu z różnym częściowym lub całkowitym ubytkiem słuchu potrafimy pomóc – mówi prof. Skarżyński. - Jako pierwsi w świecie zaczęliśmy leczyć częściową głuchotę, stosując elektroniczne dopełnienie istniejącego, nawet resztkowego słuchu. W Centrum wykonujemy codziennie około 70 operacji – w tym prawie wszystkie poprawiające jakość słyszenia. To wielokrotnie więcej niż gdziekolwiek na świecie.

Profesjonalni muzycy i artyści sceniczni, to jedna z największych grup zawodowych narażonych na utratę słuchu spowodowaną hałasem. - Dzieje się tak, dlatego, że zbyt głośna muzyka zaburza działanie naturalnego mechanizmu chroniącego słuch przed urazami akustycznymi – tłumaczy profesor. - Mechanizm ten nazywany jest refleksem akustycznym. W uchu środkowym pracuje mechaniczna przekładnia dopasowująca dźwięki powietrzne do środowiska płynnego w uchu wewnętrznym. Przekładnia ta, składająca się z układu kosteczek słuchowych, działa na zasadzie dźwigni mechanicznej, jednak mózg może zwrotnie regulować zdolność tej dźwigni do transmitowania fali akustycznej. Mechanizm, oparty na działaniu mikromięśni ucha środkowego, jest na ogół skuteczną barierą chroniącą słuch, ale jego zadziałanie wymaga najpierw odbioru i przeanalizowania napływających dźwięków, a później wykonania pracy przez mikromięśnie. Jeżeli więc zaskoczy nas impuls dźwiękowy o bardzo wysokim poziomie, ucho staje się bezbronne.

Jeśli artysta skorzysta z zaproszenia ma dużą szansę na wyleczenie. Eksperci Światowego Centrum Słuchu wielokrotnie już udowodnili, że zaburzenia słuchu coraz rzadziej bywają przeszkodą w rozwijaniu muzycznych pasji. Dowodem jest Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Dzieci, Młodzieży i Dorosłych z Zaburzeniami Słuchu „Ślimakowe Rytmy", którego celem jest pokazanie szerokiej publiczności ludzi z zaburzeniami słuchu, których talent muzyczny został uratowany dzięki postępowi nauki i medycyny, jaki dokonał się w ciągu ostatnich lat.

- Chciałem pokazać, że pacjenci, którzy kiedyś nie mieli praktycznie żadnych szans na słyszenie, teraz
dzięki postępowi w otochirurgii i technologiach medycznych mogą nie tylko swobodnie komunikować
się w codziennym życiu, lecz także słuchać muzyki – mówi Skarżyński, pomysłodawca wydarzenia. – W tej grupie byli również artyści, którzy słyszeli, a po przeprowadzonych operacjach powrócili do profesjonalnego uprawiania swoich pasji i wykorzystywania unikalnych zdolności – dodaje prof.

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas