Menu
A+ A A-

MF wdroży projekt e-Toll satelitarny system poboru opłat drogowych Wyróżniony

Główne wątpliwości wynikają z kwestii prawnych i konstytucyjnych. System satelitarny pozwala w bezprecedensowy sposób śledzić poruszanie się pojazdu prywatnego i jego właściciela Główne wątpliwości wynikają z kwestii prawnych i konstytucyjnych. System satelitarny pozwala w bezprecedensowy sposób śledzić poruszanie się pojazdu prywatnego i jego właściciela Photo by Julian Wirth on Unsplash

W Ministerstwie Finansów powstaje projekt e-Toll, to nowy system poboru opłat drogowych, który ma się pojawić już w pierwszej połowie roku. Planowane jest też rozszerzenie poboru opłat na drogi ekspresowe.

Śledzenie pojazdów ma się odbywać o dane satelitarne w systemie e-Toll a pobór realizowany przez KAS - Krajową Administrację Skarbową. Wdrożenie e-Toll dla samochodów powyżej 3,5 tony ma nastąpić w kwietniu. A w lipcu objąć również samochody osobowe.

- Oparcie nowego systemu poboru opłat na technologii satelitarnej ma na celu m.in. znaczne uproszczenie procesu rozszerzania sieci dróg płatnych. Architektura systemu jest tworzona tak, aby w przyszłości możliwe było objęcie nim wybranej sieci dróg ekspresowych i autostrad w Polsce - informuje WP rzecznik resortu Szymon Huptyś.

Z odpowiedzi nadesłanych przez resort nie wynikało jasno czy nowy system na drogach ekspresowych miałby objąć nie tylko samochody ciężarowe, ale również osobowe.

Ekspert Dawid Piekarz z Instytutu Staszica, który przygotował raport o poborze opłat, uważa, że wprowadzenie myta za przejazdy drogami, które dziś są darmowe, to realna perspektywa. Co więcej, nie wymaga ona nawet wielomilionowych inwestycji: - To zdecydowanie decyzja administracyjna a nie technologiczna - jeśli państwo chce objąć jakikolwiek odcinek opłatami może to zrobić nawet przy obecnej infrastrukturze - mówi Piekarz.

Główne wątpliwości wynikają z kwestii prawnych i konstytucyjnych. System satelitarny pozwala w bezprecedensowy sposób śledzić poruszanie się pojazdu prywatnego i jego właściciela - wręcz inwigilować go – mówi nam Dawid Piekarz z Instytutu Staszica. - Dlatego taki system w stosunku do osobówek nie jest stosowany nigdzie na świecie, nawet w Chinach, gdzie technologia jak i inwigilacja obywatela są bezprecedensowe - dodaje Piekarz.

Wprowadzenie nowych opłat drogowych już teraz budzi emocje. Interpelacje w tej sprawie złożyli w ostatnich dniach posłanka PiS Dominika Chorosińska i posłowie Konfederacji: Jakub Kulesza i Dobromir Sośnierz.

Jak w praktyce będzie działać e-Toll? Do poboru elektronicznych opłat będą mogły być wykorzystywane m.in. kanały płatności online, jak np. Blik, nawigacje satelitarne czy telefony komórkowe.

Kierowca będzie musiał w specjalnej aplikacji wyrazić zgodę na namierzanie swojego smartfona. Jeśli nie wyłączy tej opcji po zjeździe z płatnego odcinka, system będzie go śledzić cały czas.

Druga możliwość to zakup papierowego biletu na stacji paliw lub w kiosku. "Zagwarantuje to możliwość uiszczenia opłaty również osobom niekorzystającym z rozwiązań cyfrowych” – twierdzi Ministerstwo Finansów. Kupno biletu autostradowego nie wiązałoby się z koniecznością przekazywania danych lokalizacyjnych i wykorzystywania urządzenia z nadajnikiem GPS.

W tym samym duchu wypowiada się Adrian Furgalski, szef Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

- Tego typu rozwiązanie nie zostanie w pełni zaakceptowane w demokratycznych społeczeństwach, więc faktycznie trzeba równolegle rozwijać manualny system opłat – teoretycznie likwiduje się bramki, ale punkty poboru opłat przenosi się np. na stacje paliw - uważa Furgalski.

 Według ekspertów, satelitarny system poboru opłat może pozwolić państwu śledzić kierowców osobówek.

"Stosowanie poboru opłat opartego o geolokalizację ma uzasadnienie w przypadku pojazdów ciężarowych, których właściciele zarabiają na korzystaniu z sieci drogowej i najbardziej również przyczyniają się do jej zużycia (…). Tych argumentów nie można zastosować do pojazdów lekkich” – odpowiada na nasze pytania spółka teleinformatyczna Kapsch. Firma była wykonawcą i pierwszym operatorem krajowego systemu poboru opłat.

W ocenie spółki resort finansów robi błąd, forsując tę technologię: "System oparty o geolokalizację w przypadku samochodów osobowych jest obarczony swoistym "grzechem pierworodnym” – niechęcią użytkowników, spowodowaną obawą o inwigilację, a dla tych, którzy są wykluczeni cyfrowo lub właśnie chcą uniknąć tej inwigilacji – koniecznością biurokratycznego planowania podróż” - uważa Kapsch.

Podobnego zdania jest Adrian Furgalski. - Wprowadzenie geolokalizacji spowoduje brak spójności z obecnie funkcjonującymi systemami videotollingu na odcinkach A1 i A4 zarządzanych przez koncesjonariuszy (…) O wiele taniej i korzystniej dla kierowców oraz Skarbu Państwa byłoby rozwijać obecnie stosowany system – mówi WP Furgalski.

Wtóruje mu Dawid Piekarz z Instytutu Staszica. - Przy sensowności systemu opracowywanego przez ministerstwo dla ciężarówek, jest on całkowicie chybionym rozwiązaniem dla pojazdów osobowych i brnięcie w ten pomysł może skutkować tylko zmarnowaniem środków - mówi ekspert.

Resort finansów zapewnia jednak, że nie będzie obowiązku stosowania urządzeń GPS przez pojazdy lekkie. - W nowym systemie poboru opłat, korzystanie z urządzeń przekazujących dane geolokalizacyjnych dla pojazdów lekkich będzie fakultatywne i pozwoli na uiszczenie opłaty w systemie "start-stop”.

Źródło, cały tekst: wp.pl

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas