Menu
A+ A A-

Mszczą się nierealistyczne założenia Wyróżniony

Mszczą się nierealistyczne założenia Fot. wikimedia

Deficyt budżetowy od stycznia do kwietnia br. osiągnął 90 proc. zaplanowanej na cały rok kwoty - poinformowało ministerstwo finansów. Na ten wynik złożyły się słabsze od zaplanowanych na ten okres i od zeszłorocznych wpływy z akcyzy, VAT i PIT.

A jednocześnie relatywnie wysokie wydatki, w tym obsługa długu krajowego (na poziomie 38,4 proc. kwoty zaplanowanej na cały rok), obsługa zadłużenia zagranicznego (55,3 proc. kwoty całorocznej), rozliczenia z budżetem ogólnym UE z tytułu środków własnych (47,4 proc.), dotacje dla Funduszu Emerytalno-Rentowego (32,5 proc.), dotacje dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (36,9 proc.) oraz subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego (42,7 proc.). Dla sfinansowania deficytu w pierwszych czterech miesiącach br. m.in. emitowano obligacje o wartości 27,2 mld zł, tj. aż 106,9 proc. z zaplanowanych na cały rok 25,5 mld.

– Wysoki deficyt po kilku pierwszych miesiącach roku nie jest co prawda czymś nadzwyczajnym, ale obecna jego skala powinna mocno zaniepokoić decydentów – mówi ekspert Pracodawców RP Piotr Wołejko. Harmonogram dochodów i wydatków budżetu w 2013 r. rozminął się z rzeczywistością. Wpływy budżetowe są niższe o 1,6 mld zł od planowanych, a deficyt budżetowy zaskoczył chyba nawet największych pesymistów.

Zaprezentowane przez ministerstwo finansów dane wskazują na potrzebę dokonania nowelizacji budżetu.– Od początku prac nad tegoroczną ustawą budżetową zwracaliśmy uwagę na bardzo optymistyczne, a przez to mało realne, założenia dotyczące kluczowych wskaźników – 2,2 proc. wzrostu PKB, 2,7 proc. inflacji oraz 13 proc. bezrobocia na koniec roku – mówi Wołejko.– Jest wielce prawdopodobne, iż w tym roku gospodarka nie urośnie o więcej niż 1,5 proc., inflacja będzie oscylować wokół 1 proc., a bezrobocie usytuuje się w przedziale 14,5–15 proc. – dodaje ekspert.

Mniejsze wpływy budżetu w okresie od stycznia do kwietnia 2013 r. wynikają głównie z niższych wpływów z podatku VAT i akcyzy. Oprócz ograniczonej konsumpcji, która znajduje odzwierciedlenie w środowych danych dotyczących inflacji, składa się na to rosnąca skala nadużyć. – Wyłudzenia VAT oraz sprzedaż papierosów i paliw bez akcyzy to problemy, których rozmiary są coraz większe – mówi Wołejko. Branże tytoniowa i paliwowa od miesięcy wskazują na znacząco niższą sprzedaż, która nie znajduje uzasadnienia w sytuacji na tych konkretnych rynkach. – Zdaje się, że osiągnęliśmy taki poziom obciążeń podatkowych, który sytuuje nas po drugiej stronie krzywej Laffera – komentuje ekspert i dodaje: –Zadziwiające, że w tej sytuacji ministerstwo finansów rozważa zmiany legislacyjne, które mają na celu zwiększenie fiskalizmu i wyciśnięcie, głównie z przedsiębiorców, dodatkowych środków. W przedstawionych związkom pracodawców i związkom zawodowym przez resort finansów założeniach makroekonomicznych, które mają stanowić podstawę prac nad przyszłorocznym budżetem, skorygowano kluczowe wskaźniki na ten rok, w tym dynamikę PKB – z budżetowych 2,2 do 1,5 proc. – oraz inflacji (z 2,7 do 1,6 proc.). – Jak pokazuje praktyka ostatnich lat, nie należy przyjmować zbyt optymistycznych założeń, gdyż wielce prawdopodobna jest ich korekta w dół. Tym bardziej nie można przesadzać w sytuacji, gdy nie prowadzi się aktywnych działań zmierzających do zmniejszenia wydatków bądź pobudzenia przedsiębiorczości – mówi Wołejko.

{jumi [*9]}

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas