Kongres 590. Transformacja energetyki wspiera innowacyjność
- Dział: Gospodarka
- Napisane przez Red/BTbiz
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
Według niego, obecnie za obecny poziom inflacji (5,5% r/r) w większości odpowiadają czynniki popytowe i brak reakcji ze strony Rady może utrwalić jej wysoki poziom.
"Uważam, że dynamika wzrostu PKB sięgnie przeszło 5% w 2021 r. Inflacja do końca bieżącego roku może przyspieszyć do 6% r/r lub powyżej. Wysokie PPI zanotowane w sierpniu, tj. 9,5% r/r, za chwilę może przełożyć się na ceny towarów i usług, co może spowodować, że nastąpi dalszy wzrost inflacji. Obawiam się tego, dlatego proponuję podwyżkę stopy referencyjnej o 15 pb już teraz, by w przyszłym roku nie rozpoczynać cyklu podwyżek od 50 pb lub więcej" - powiedział Gatnar w rozmowie z ISBnews w kuluarach Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) w Katowicach.
Jak wskazał, w większości za obecny poziom inflacji 5,5% r/r odpowiadają czynniki popytowe.
Ocenił, że proponowany przez rząd "Polski Ład" będzie pewnego rodzaju kontynuacją ekspansywnej polityki fiskalnej, a jego efektem będzie wzrost dochodu do dyspozycji najniżej zarabiających, co może doprowadzić do zwiększenia popytu i wzrostu inflacji.
"Prognozy eksperckie pokazują, że w II kw. 2022 r. inflacja wyniesie 3,9% r/r, a więc wciąż powyżej górnego granicy pasma odchyleń od celu. Mówienie, że inflacja spowolni - jest w jakimś sensie prawdziwe. Natomiast to, że pozostanie na takim poziomie, nie jest pewne. Występuje duże ryzyko, że brak reakcji ze strony Rady spowoduje utrwalenie wysokiej inflacji" - powiedział członek RPP.
Wyjaśnił, że czas wychodzenia z kryzysu nie jest właściwym momentem do decyzji o zmianie celu inflacyjnego.
"Nie znam kraju, który by w momencie wychodzenia z kryzysu zmieniał swój cel inflacyjny. Czechy to zrobiły w 2010 roku przy wyjściu z kryzysu finansowego, co miało bardzo złe konsekwencje dla gospodarki. Czechy musiały bronić waluty. To nie jest moment, by zmieniać cel inflacyjny. Musimy się tego celu trzymać" - powiedział Gatnar.
W opublikowanych w ub. tygodniu "Założeniach polityki pieniężnej na rok 2022" RPP podtrzymała średniookresowy cel inflacyjny na poziomie 2,5% z przedziałem odchyleń o szerokości ±1 pkt proc. Podstawowym instrumentem polityki pieniężnej pozostaną stopy procentowe, a polityka pieniężna będzie nadal realizowana w warunkach płynnego kursu walutowego, który nie wyklucza interwencji na rynku walutowym.
Inflacja konsumencka wyniosła w sierpniu 5,5% r/r, osiągając najwyższy poziom od ponad 20 lat.
Według centralnej ścieżki lipcowej projekcji inflacyjnej NBP, inflacja konsumencka wyniesie 4,2% w 2021 r., po czym spowolni do 3,3% r/r w 2022 r. i wyniesie 3,4% w 2023 r. (wobec 3,4% w ub.r.).
Według lipcowej projekcji, wzrost PKB sięgnie 5% w tym roku, a następnie Polska osiągnie wzrost gospodarczy na poziomie 5,4% w 2022 r. i 5,3% w 2023 r.
"Chcemy wspierać indywidualnych klientów, którzy instalują mikro urządzenia OZE, bo suma ich działań będzie poważnym wkładem w transformację energetyczną polskiej gospodarki. Unikalne, atrakcyjne ubezpieczenie przydomowych urządzeń i korzyści uzyskiwanych dzięki wytwarzanej przez nie zielonej energii powinno dodatkowo przekonać Polaków, że inwestycja w ekologię się opłaci" - powiedziała dyrektor zarządzająca ds. rozwoju i utrzymania produktów w PZU Małgorzata Skibińska, cytowana w komunikacie.
Polisa PZU Eko Energia chroni instalację fotowoltaiczną (w tym ładowarkę samochodową oraz akumulator) od wszystkich ryzyk, czyli utraty, uszkodzenia lub całkowitego zniszczenia w wyniku np. awarii, pożaru, przepięcia, powodzi, wichury, gradu czy innych gwałtownych zjawisk pogodowych, a także dewastacji i kradzieży. Jest to również rozwiązanie dla osób, które chcą mieć pewność, że niezależnie od przerwy w działaniu instalacji fotowoltaicznej lub niższej produkcji energii elektrycznej, ich zakładane oszczędności wynikające z tego tytułu nie ucierpią.
Gdy instalacja nie działa i zaczyna się większe zużycie prądu z "tradycyjnych" źródeł, co wiąże się z wyższymi rachunkami od dostawców energii, klient może otrzymać odszkodowanie za przerwy w produkcji odnawialnej energii - łącznie aż do 180 dni. Natomiast przy rozszerzeniu zakresu ubezpieczenia o ryzyko niższej produkcji energii elektrycznej niż zakładana, np. z powodu zbyt małego nasłonecznienia lub zbyt wysokich temperatur, klient również może otrzymać odszkodowanie za utracone z tego powodu korzyści, wyjaśniono.
Ubezpieczenie jest dostępne w trzech wariantach.
"Rynek tego rodzaju ubezpieczeń dopiero się rozwija i większość naszych konkurentów ubezpiecza urządzenia OZE tylko w ramach ubezpieczeń nieruchomości. Nowy produkt PZU, stworzony i dopasowany specjalnie do potrzeb właścicieli urządzeń produkujących energie odnawialną, wypełnia lukę na rynku" - dodała Skibińska.
Grupa PZU jest największą instytucją finansową w Europie Środkowo-Wschodniej. Wartość jej skonsolidowanych aktywów w 2020 r. wyniosła blisko 379 mld zł. Spółka jest notowana na GPW od 2010 r.
Jakub Kowalski wziął udział w panelu dyskusyjnym „Transformacja energetyczna w kontekście paliw gazowych”. Kwestia przejścia z węgla na paliwo przejściowe, czyli gaz ziemny, stanowi obecnie jeden z wiodących wątków polskiej rewolucji energetycznej. Warto tu przypomnieć, że do 2030 roku powinno się zaprzestać spalania węgla w miastach, a do 2040 roku również na wsiach.
„Zakończenie wydobycia węgla energetycznego nastąpi w 2049 roku. Jednocześnie surowiec ten jest zastępowany gazem ziemnym. Zmierzamy do tego, żeby rozwijana przez nas sieć zapełniała się paliwem niskoemisyjnym, biogazem, biometanem, ale jednocześnie myślimy nad rozwojem transportu wodoru” – mówił na panelu Piotr Dziadzio, wiceminister w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Główny Geolog Kraju, pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej państwa.
Według niego transformacja ta powinna być oparta o regulacje, które pozwolą w sposób sprawiedliwy dokonać przejścia z jednego paliwa na drugie. Przemiana to nie tylko duże bloki energetyczne, ale również cały system ciepłowniczy, który obecnie w 80 proc. jest oparty na węglu kamiennym.
„Transformacja energetyczna obejmuje ciepłownictwo systemowe, ale również ciepłownictwo domów jednorodzinnych. Tutaj z pomocą przychodzi nam PSG, która w programie gazyfikacji bardzo mocno rozwija przyłącza” – powiedział wiceminister Piotr Dziadzio.
Zainteresowanie gazem ziemnym jest duże. „Już rok 2020 był dla Polskiej Spółki Gazownictwa rekordowy, jeśli chodzi o ilość przyłączonych klientów. Rok 2021 będzie jeszcze lepszy. Porównując lipiec do lipca, rok do roku, mamy 37 proc. więcej wniosków o wydanie warunków przyłączenia” – powiedział w trakcie panelu Jakub Kowalski.
Zauważył przy tym, że PSG padło nieco ofiarą własnego sukcesu, ponieważ teraz przed spółką stoją duże wyzwania inwestycyjne, związane z koniecznością rozbudowy sieci przesyłowych. W tym zakresie PSG współpracuje ściśle ze swoją spółką-matką PGNiG.
„Mamy niestety takie gminy, gdzie gaz nie dochodzi i w najbliższej perspektywie nie dojdzie z uwagi na brak opłacalności inwestycyjnej” – mówił Jakub Kowalski. Wspomniał, że istnieje wiele lokalizacji, gdzie gaz należy doprowadzić, bo będzie on tam ważnym czynnikiem transformacji energetycznej. „Pracujemy nad tym, by Bank Gospodarstwa Krajowego w ramach Polskiego Ładu uruchomił specjalny priorytet, tak, by gminy, jednostki samorządu terytorialnego mogły same pozyskiwać środki na gazyfikację i realizować nieopłacalne dla nas zadania” – dodał.
Boom na rozwój sieci przesyłowych gazu może doprowadzić do opóźnień w budowie przyłączy z powodu braku odpowiedniej liczby wykonawców.
„Jeśli na rynku pojawi się większa kwota do wydatkowania na inwestycje, obawiamy się, że może zabraknąć firm, które będą stawały do przetargów ogłaszanych zarówno przez PSG, jak i przez gminy. Staramy się podejmować działania, które problem braku rąk do pracy w branży gazowej będą rozwiązywały, ale nasz wpływ na rynek wykonawców jest ograniczony” – podsumował Jakub Kowalski.
Źródło informacji: PAP MediaRoom