Menu
A+ A A-

Sport na śniadanie Wyróżniony

Sport na śniadanie Fot. FPGP "Teraz Polska"

Krytycy kapitalizmu wskazują, że system ten – o ile nie założy mu się cugli – wszystko sprowadzi do relacji popytu i podaży, a międzyludzkie stosunki do relacji sprzedawca-konsument. Patrząc na polską codzienność, takie obawy śmiało można uznać za przesadzone napisał na portalu natemat.pl Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”.

Co więcej, w niektórych dziedzinach przydałoby się znacznie więcej rynkowego spojrzenia. Na przykład w sporcie. I nie chodzi tu o przeliczanie wszystkiego na pieniądze, ale na zastosowanie rynkowej filozofii działania. Bo to, czym w ostatnich latach możemy się w polskim sporcie pochwalić, jest właśnie efektem patrzenia na sport przez pryzmat inwestycji. Co do tego nie było różnic wśród uczestników sportowego śniadania mistrzów Fundacji „Teraz Polska”, zorganizowanego w ostatni piątek, 4 października, w warszawskiej restauracji Der Elefant.

Pamiętamy oczywiście o finałach futbolowych Mistrzostw Europy, które Polska miała okazję gościć w 2012 r. Trzeba jednak pamiętać, że Polska będzie również w następnych latach gospodarzem kolejnych prestiżowych międzynarodowych imprez. Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn – 2014 rok; Halowe Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce – 2014 rok; Mistrzostwa Świata w Pięcioboju Nowoczesnym – 2014 rok; Mistrzostwa Świata w Piłce Ręcznej – 2016 rok… To wyliczenie można by uzupełnić również o sportowe imprezy dotyczące innych dyscyplin.
Nie możemy już narzekać, że nasz kraj jest traktowany po macoszemu, gdy idzie o organizację prestiżowych wydarzeń – i to wydarzeń, które mają szansę przyciągnąć rzesze kibiców z całego świata. Jak słusznie zauważył podczas piątkowego spotkania przedstawiciel spółki PL2012+ Mikołaj Piotrowski, dobra promocja Polski przy okazji takich wydarzeń nie jest przecież uzależniona od sportowych wyników reprezentacji kraju-gospodarza. Inaczej – bądźmy szczerzy – EURO 2012 musielibyśmy uznać za promocyjne fiasko, a wszak nawet malkontenci przyznają, że nie było czego się wstydzić (pomijając karygodne burdy z udziałem niestety również polskich chuliganów…).
Senator Andrzej Person przytoczył przykład słynnego meczu na Wembley sprzed trzech dekad, kiedy to miliony Anglików w ciągu dwóch godzin dowiedziały się o Polsce więcej, niż przez całe dotychczasowe życie. „Jak produkt jest dobry, to i po latach będą o nim pamiętali – to się odnosi również do sportu” – stwierdził senator, który – jako weteran polskiego sportu, i to najwyższej próby – doskonale wie, co mówi. Sport, jak zauważył, pozostaje najlepszą trampoliną do promocji – wystarczy popatrzeć, jak mała i egzotyczna Jamajka wykorzystuje wizerunek „najszybszego człowieka na świecie” - Usaina Bolta. Nie tylko narodowa duma – ale wielka narodowa promocja…
Tylko że produkt trzeba stworzyć – przypomniał Andrzej Majkowski, były prezydencki minister i prezes PZLA, a obecnie prezes stowarzyszenia „Sport Dzieci i Młodzieży”. A z tym w Polsce bywa krucho. Upadają kluby sportowe, plajtują ośrodki, gdzie prowadzone są zajęcia dla najmłodszych. Charakterystyczne, co zauważył prezes Majkowski, że najpopularniejsze wśród Polaków dyscypliny nie przekładają się na wybitne wyniki sportowców w skali międzynarodowej – oczywiście z chlubnymi wyjątkami. Cóż, jeśli prawdą jest, że nawet 30 procent uczniów unika lekcji wychowania fizycznego… Ciekawe, czy ze wszech miar słuszna akcja pani minister Muchy „Stop zwolnieniom z WF-u” coś tu zmieni?
A przecież potencjał jest ogromny! Polacy – w bardzo różnym wieku – są coraz bardziej świadomi roli aktywności fizycznej w życiu. Mówi się o modzie na bieganie – i bardzo dobrze! Oby moda na sport i ruch docierała aż do podstawówek, a nawet do maluchów w przedszkolach. Im większe aktywne zainteresowanie sportem, tym wyraźniejszy sygnał dla potencjalnych sponsorów, którzy dziś jeszcze chętniej finansują wielkie imprezy, niż takie przedsięwzięcia, które są inwestycją w młode talenty.
Sportowe imprezy cieszą się coraz większym zainteresowaniem firm. Janusz Komurkiewicz z FAKRO SA wprost przyznał, że sponsorski banner jest lepszym rozwiązaniem, niż telewizyjna reklama. Nikt nie lubi widowisk przerywanych długim pasmem reklamowym – logotyp w trakcie ciekawej transmisji daje zupełnie inny efekt. Jego zdaniem coraz więcej polskich firm zaczyna inwestować w sport i, w przeciwieństwie do zagranicznych koncernów działających na naszym rynku, polscy przedsiębiorcy to partnerzy na długie lata. Nie patrzą tylko na wyniki klubu w jednym sezonie, lecz mają świadomość, że sukces buduje się wspólnie i długo. Za to rezultaty mogą przejść najśmielsze oczekiwania…
Przykładowo, Polkomtel SA zainwestował w młodych siatkarzy – tych samych, którzy kilka lat później rzucili na kolana światową publiczność. Mam nadzieję, że lista firm, które zdecydują się na tak rozumiane inwestowanie w sport, będzie z roku na rok coraz dłuższa!

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas