Jak uratować opiekę farmaceutyczną Wyróżniony
- Napisane przez Usertech1ab
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Według badań MillwardBrown, aż 76 proc. Polaków uważa, że farmaceuci w aptekach powinni edukować pacjentów w zakresie dbania o zdrowie, a 86 proc. chce otrzymywać więcej informacji na temat leczenia i możliwości zaoszczędzenia na zakupie leków.
Opieka farmaceutyczna jest standardem leczenia i profilaktyki, uzupełniającym opiekę lekarską. W ramach opieki farmaceutycznej aptekarz nadzoruje przebieg i prawidłowość przyjmowania leków przez pacjenta, edukuje i opiekuje się nim. Celem takiej opieki jest zwiększenie skuteczności i bezpieczeństwa stosowania leków - tłumaczy dr Agnieszka Skowron, przewodnicząca Ogólnopolskiej Sekcji Opieki Farmaceutycznej, kierownik Zakładu Farmacji Społecznej Wydziału Farmaceutycznego UJ. - W aptece nie kupujemy jedynie leku, kupujemy także poradę, a co za tym idzie kupujemy opiekę farmaceutyczną. A ta również nie jest tylko sprzedażą leków, ale i szerzeniem kultury korzystania z nich. Zdrowotność społeczeństwa przekłada się na jego produktywność, dlatego konieczna jest profesjonalna opieka farmaceutyczna – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan. Z badań nad opieką farmaceutyczną, m.in. w USA, wynika, że jeden dolar wydany na opiekę farmaceutyczną to dwa dolary oszczędności w systemie zdrowotnym. Wiele krajów zrozumiało już przez to konieczność wsparcia instytucjonalnego dla takiej opieki, w Polsce takiego wsparcia nadal brak – dodaje Skowron.
Założenia opieki farmaceutycznej w Polsce definiuje ustawa o izbach aptekarskich. Zgodnie z ustawą, opieka farmaceutyczna jest jedną z usług farmaceutycznych, polegającą na dokumentowanym procesie, w którym farmaceuta, współpracując z pacjentem i lekarzem, a w razie potrzeby z przedstawicielami innych zawodów medycznych, czuwa nad prawidłowym przebiegiem farmakoterapii w celu uzyskania określonych jej efektów poprawiających jakość życia pacjenta.
- Wdrożenie opieki farmaceutycznej może przyczynić się do poprawy wskaźników zdrowotności społeczeństwa, zmniejszenia wydatków w systemie ochrony zdrowia oraz do poprawy wizerunku zawodowego farmaceutów i zmniejszenia kosztów farmakoterapii dla pacjentów – mówi dr Skowron. Zwraca ona jednak uwagę, że skala dostępności opieki farmaceutycznej w Polsce jest ciągle za mała. Powodów ku temu jest kilka: zbyt małe zaangażowanie farmaceutów, brak dostępu w niektórych aptekach do narzędzi pomagających dokumentować przebieg farmakoterapii, ale i niekorzystne zapisy w polskim prawie.
Prof. Elżbieta Traple z UJ zwraca uwagę na brak w polskim prawie definicji pojęcia reklamy aptek. - Zasadne jest wąskie rozumienie pojęcia <<reklama aptek/działalności aptek>> użytego w prawie farmaceutycznym. W zakres tego pojęcia powinna wchodzić wyłącznie reklama sensu stricte, a więc wyłącznie komunikacja (rozpowszechnianie informacji) służących zachęceniu do skorzystania z oferty konkretnej apteki. Zakresem tego pojęcia nie powinny być natomiast działania o odmiennej od reklamy naturze, takie jak promocja.
Tymczasem rozszerzające interpretacje ww. zapisu ustawy refundacyjnej m.in. przez urzędników inspektoratów farmaceutycznych, doprowadziły do sytuacji, w której właściwie każde działanie propacjenckie może zostać uznane za reklamę apteki, a co za tym idzie - praktycznie niemożliwe jest obecnie przekazywanie pacjentowi informacji o ofercie apteki i świadczenie opieki farmaceutycznej. Farmaceuta nie jest już pewien, która informacja o leku i jego cenie jest jeszcze informacją, a która reklamą czy działaniem marketingowym zagrożonym karą.
- Tak szeroki zakaz rozumienia reklamy aptek jak w Polsce, nie funkcjonuje w Unii Europejskiej, podobne przepisy obowiązują natomiast w Turcji. W wielu krajach europejskich obowiązuje oczywiście szereg ograniczeń i regulacji dotyczących rynku aptecznego, (np. co do reklam leków refundowanych), ale nigdzie nie ma zakazu o charakterze totalnym, likwidującym jakąkolwiek formę komunikacji z pacjentami. Zakaz reklamy aptek budzi poważne zastrzeżenia co do swojej konstytucyjności oraz zgodności z prawem unijnym - podkreśla Traple.
Jeśli Polska nadal chce rozwijać opiekę farmaceutyczną oraz wspierać pacjentów w obniżaniu kosztów leczenia, obecne przepisy Ustawy refundacyjnej muszą zostać zmienione. Jest to tym ważniejsze, że aż 41 proc. polskich. pacjentów z powodów finansowych nie wykupuje leków.
Aptece z kolei nie można odebrać prawa informowania o ofercie handlowej, czy świadczonej opiece farmaceutycznej. Zupełnie niezrozumiałe jest, dlaczego w odniesieniu do leków nierefundowanych , suplementów diety czy kosmetyków, drogerie, stacje benzynowe, czy supermarkety mogą prowadzić działania reklamowe, powszechnie obecne choćby w mediach elektronicznych, a nie wolno tego czynić tylko aptekom, gdzie farmaceuta ma fachowy wpływ na to, co w celu ochrony zdrowia kupuje pacjent. Konieczna zmiana przepisów powinna wyraźnie odróżniać od reklamy informację, do udzielania której apteki są uprawnione, a często zobowiązane na podstawie odrębnych przepisów obowiązującego prawa. Dostęp do informacji to także oczywiste prawo pacjenta, które nie może być niweczone rozszerzającą interpretacją niedookreślonej normy zakazowej dotyczącej reklamy. Zakaz reklamy aptek powinien być wyraźnie powiązany z przedmiotem ustawy tj. z refundacją i dotyczyć leków objętych finansowaniem budżetu państwa.
{jumi [*9]}