Menu
A+ A A-

Chińskie zamiast promieni pochłaniają dotacje

 

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska rozdysponował właśnie połowę dotacji przeznaczonej na kolektory słoneczne. Niestety zasady przyznawania wsparcia od początku wzbudzały niepokój wśród ekspertów z branży energii odnawialnej, którzy biją na alarm.

– Większość pieniędzy może trafić do firm, które powstały tylko na czas dotacji. Najwięcej i tak stracą klienci. Z puli 450 mln. zł przeznaczonych na wsparcie zakupu instalacji słonecznej wydanych zostało już nieco ponad 252 mln. Dotacje NFOŚiGW, oprócz bezpośredniego ułatwiania dostępu do naturalnych źródeł energii, były też szansą na promocję ekologicznych rozwiązań i realny wpływ na wzrost świadomości użytkowników. Niestety efekt może okazać się odwrotny do zamierzonego, ponieważ zasady przyznawania dofinansowania faworyzują chińskich producentów, a to z kolei najczęściej oznacza kłopoty. Czemu chińscy producenci są w lepszej sytuacji, niż europejscy? Otóż, wysokość dopłaty uzależniona jest od całkowitej powierzchni zamontowanych kolektorów, a nie na podstawie ich mocy czy choćby powierzchni czynnej wytwarzającej energię cieplną. Oznacza to, że wyższe dotacje uzyskuje się na mniej wydajne kolektory chińskie, których do uzyskania podobnej mocy potrzebujemy znacznie więcej, w związku z czym ich powierzchnia całkowita będzie większa, a wartość dotacji wyższa. Również większość przetargów wygrywają firmy oferujące chińskie kolektory, z uwagi na obowiązującą zasadę, że podstawowym kryterium wyboru oferty jest jej cena.

 

Eksperci są zgodni co do jednego – polski rynek nie posiada wiedzy ani doświadczenia, które chroniłyby inwestora przed produktami przeznaczonymi do takich krajów jak Egipt czy Turcja, gdzie wystarczy wyłącznie zbiornik nad kolektorem, a izolacja jest zbędna. Niestety takie urządzenia najzwyczajniej nie sprawdzają się w polskich warunkach pogodowych, dlatego renomowani producenci aby oferować wysokiej jakości produkty, stosują inne rozwiązania technologiczne, co wpływa również na cenę wyrobu – mówi Kamil Jeziorko, ekspert z branży energii odnawialnych. Jednak wielka kasa z dotacji podziałała jak wabik na małych przedsiębiorców, którzy zaczęli nawet przekształcać swoją dotychczasową działalność, nie mającą nic wspólnego z odnawialnymi źródłami energii, na sprzedaż chińskich kolektorów słonecznych. W przypadku dobrych jakościowo kolektorów teoretycznie cała instalacja powinna działać bez zarzutu przez min. 20-25 lat . Jednak jak nauczyło doświadczenie z różnych branż po chińskich urządzeniach nie można się tego spodziewać. Najczęściej chińskie wyroby mają znacznie krótszą żywotności i nawet 3 krotnie krótszą gwarancję od polskich urządzeń. Doświadczeni instalatorzy, którzy od lat działają na polskim rynku, zwracają uwagę, że najczęściej firmy sprzedające kolektory z Państwa Środka, nie posiadają profesjonalnego serwisu i nie wiedzą jak prawidłowo montować kolektory. Polska to nie Hiszpania, ale również w naszych warunkach przez większość roku nasłonecznienie jest na tyle mocne, by swobodnie wykorzystywać je do codziennego użytku. 1,2 mln mkw. – na tyle szacowana jest łączna powierzchnia kolektorów słonecznych w Polsce. Zaś 670 mln zł wyniosły obroty branży kolektorów słonecznych w 2012 r.

 

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas