Logo
Wydrukuj tę stronę

Sokół, nadzieja i duma polskich gór

Sokół, nadzieja i duma polskich gór

25 lat temu po raz pierwszy nad Tatrami pojawił się śmigłowiec oznaczony znakiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

To rocznica, którą świętują nie tylko ratownicy, ale też pracownicy PZL-Świdnik, zakładu który stworzył legendarnego „Sokoła”.

Pierwszy śmigłowiec W-3A Sokół dla TOPR zszedł z taśm produkcyjnych w Świdniku dokładnie 12 lutego 1993 r., a jego „chrzest” w TOPR odbył się kilka dni później, tj. 18 lutego 1993 r. W marcu 1993 r. pierwszy TOPR-owski „Sokół” rozpoczął dyżury ratownicze. Był darem Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy na rzecz ratownictwa górskiego prowadzonego przez TOPR.

Maszyna używana przez ratowników TOPR to nie tylko specjalistyczna karetka wyposażona w najwyższych standardów sprzęt medyczny. Wyposażenie „Sokoła” umożliwia również podjęcie przez załogę bezpośrednich działań ze śmigłowca pozostającego w zawisie w najtrudniej dostępnych ścianach tatrzańskich. Ten specjalistyczny sprzęt ma bowiem zapewnić udzielenie pomocy oraz ochronę życia i zdrowia do czasu, aż poszkodowany znajdzie się w szpitalu. Ratownicy TOPR przekonują, że często udaje się przetransportować poszkodowanych z najdalszych partii Tatr do szpitala w czasie poniżej 30 minut.

– W ciągu ostatnich trzech lat śmigłowiec „Sokół” był podrywany do akcji ratowniczej z naszej zakopiańskiej bazy blisko 600 razy. Biorąc pod uwagę, że w tym samym czasie ratownicy TOPR przeprowadzili ponad 1900 akcji, łatwo można obliczyć, że śmigłowiec towarzyszył nam w niemal, co trzeciej interwencji – mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Ze statystyk prowadzonych przez TOPR wynika też, że tylko w ostatnich trzech latach uratowano dzięki „Sokołowi” ponad 700 poszkodowanych turystów, głównie ze szlaków pieszych, ale także narciarzy, taterników i grotołazów oraz rowerzystów.

- Warto dodać, że „Sokół” pomaga też naszym południowym sąsiadom. W ciągu ostatnich trzech lat nasz śmigłowiec interweniował aż 14 razy za granicą, ratując życie 18 osobom – wylicza naczelnik TOPR.

- Jesteśmy szczególnie dumni z faktu, że w tym roku mija 25 lat, od kiedy nasz „Sokół” strzeże tatrzańskich szlaków i codziennie wspiera ratowników górskich w ich trudnej pracy. Ten jubileusz potwierdza jak dobrym, niezawodnym i efektywnym kosztowo śmigłowcem ratowniczym może być „Sokół”, występujący przecież też w wersji ratownictwa morskiego Anakonda i Głuszec, który może być wykorzystywany do poszukiwania i ratownictwa na polu walki, powiedział Krzysztof Krystowski, wiceprezes Leonardo Helicopters.

Historia eksploatacji śmigłowców przez TOPR sięga jeszcze lat 60-tych. W archiwum TOPR znajdziemy bowiem wzmiankę, że po raz pierwszy ratownicy użyli śmigłowca już w 1963 r. Był to również wytwarzany w PZL-Świdnik śmigłowiec SM-1. W późniejszych latach – aż do 1993 r. - ratownicy TOPR (wtedy jako Grupa Tatrzańska GOPR) korzystali ze śmigłowców Mi-2 działających w ramach Lotnictwa Sanitarnego z Krakowa dzięki ogromnemu zaangażowaniu pilota Tadeusza Augustyniaka. W drugiej połowie lat 90-tych, po wypadku śmigłowca podczas akcji ratunkowej, w której zginęło dwóch pilotów: Janusz Rybicki i Bogusław Arendarczyk oraz dwóch ratowników TOPR: Janusz Kubica i Stanisław Mateja, TOPR był wspierany przez śmigłowce Wojska Polskiego, Policji oraz Straży Granicznej.

Artykuły powiązane

Realizacja i wykonanie Fanaberie.eu