Jak zyskać dodatkowe wpływy budżetowe Wyróżniony
- Napisane przez Usertech1ab
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Wg Banku Światowego nawet 400 mld zł rocznie wynoszą obroty „szarej strefy” w Polsce. Co ciekawe, polski budżet na 2014 rok przewiduje wydatki na poziomie niemal 325 mld złotych, natomiast wpływy zaplanowano na 277 mld zł – prosty rachunek matematyczny wskazuje, że deficyt sięgnie więc blisko 48 mld zł.
Problem działalności „szarej strefy” w branży zakładów wzajemnych w internecie nie dotyczy jedynie Polski. Od lat zmagały się z nim także Włochy. Co istotne, po wdrożeniu kluczowych zmian w ustawodawstwie regulującym rynek gier losowych online w 2007 roku, sytuacja zaczęła się zmieniać na korzyść państwa. Wprowadzenie licencji na zakłady wzajemne i blokowanie witryn nielegalnych operatorów przyniosło wymierne rezultaty. Co więcej, podatki z tytułu gier losowych online na przestrzeni ostatnich lat wzrosły z 0 do ok. 200 mln EUR w 2011 roku. Z kolei Polska w wyniku działania nielegalnych podmiotów na internetowym rynku zakładów sportowych rokrocznie traci miliony złotych. Tymczasem na przestrzeganiu zapisów aktualnej ustawy, tylko w latach 2014-2020, państwo mogłoby zyskać szacunkowo do 1,7 mld zł.
- W ostatnich latach wiele krajów unijnych przeprowadziło zmiany w regulacjach prawnych dotyczących internetowych zakładów wzajemnych. Inne państwa są w trakcie przeglądu i korekty istniejących przepisów w tym obszarze. Włochy wprowadzały zmiany stopniowo – począwszy od 2006 roku – a zaproponowane przez państwo rozwiązania okazały się pozytywnie wpływać na włoską gospodarkę i mogą stać się przykładem dla innych państw. Włoski budżet przed wprowadzeniem zmian w ustawodawstwie regulującym rynek gier losowych online nie odnotowywał żadnych wpływów do kasy państwa z tego tytułu. W 2011 roku – 4 lata po nowelizacji prawa – państwowy budżet został zasilony kwotą aż 200 mln euro z tytułu podatków od przychodów z gier internetowych – mówi Agnieszka Durlik-Khouri ekspert KIG.
Włoski przepis na sukces – marchewka i kij
W 2006 r. – po wprowadzeniu licencji na prowadzenie zakładów wzajemnych online – włoscy ustawodawcy stanęli przed ważnym pytaniem: jak przekonać nielegalnych operatorów, aby zalegalizowali swoją działalność lub opuścili rynek? Udało im się znaleźć efektywne rozwiązanie, a fakt, że większość międzynarodowych graczy zdecydowała się wejść na rynek, potwierdza skuteczność wprowadzonych zmian. W celu zachęcenia „szarej strefy” do legalizacji działalności, postanowili obniżyć poziom podatków i zezwolić na działalność reklamową legalnie działających podmiotów (tzw. onshore). Z kolei operatorom nie posiadającym licencji na organizowanie zakładów wzajemnych online (tzw. offshore), którzy nie zdecydowali się na legalizację działalności, odcina się możliwość działania na włoskim rynku przez blokowanie adresów IP.
- Metoda ta okazała się skuteczna, a pod koniec 2012 roku już ponad cztery tysiące witryn znalazło się na czarnej liście. Co ciekawe, jeśli porównamy tę listę z zestawieniem najbardziej popularnych stron internetowych oferujących usługi w języku polskim, można zauważyć, że podmioty te są zbieżne. Niemalże wszystkie portale umożliwiające obstawianie zakładów sportowych w języku polskim są zablokowane przez włoskie władze, wśród nich są m.in.: bwin, bet-at-home, bet365, William Hill, 888-sport, Unibet i inne – ocenia Konrad Łabudek, prawnik firmy Fortuna online zakłady bukmacherskie.
Rezultat
Dane wskazują, że po wprowadzeniu pierwszych licencji na zakłady wzajemne online i blokowaniu adresów IP w 2007 roku, „szara strefa” na włoskim rynku internetowych zakładów sportowych uległa zdecydowanemu zmniejszeniu. Już rok po wprowadzeniu nowych regulacji legalne podmioty zagospodarowały 47% całego rynku w porównaniu do 0% udziału w 2006 roku. W roku 2008 osiągnął stopień absorpcji równy 88% (rozumiany jako stosunek legalnych do nielegalnych operatorów), a w kolejnym roku przekroczył 90%. To z kolei spowodowało znaczący wzrost przychodów z podatków wpływających do budżetu z tytułu gier losowych online. Tymczasem w Polsce aż 91% udziałów w internetowym rynku zakładów wzajemnych posiadają nielegalni operatorzy, a firmy offshore, które rocznie na organizowaniu zakładów wzajemnych w Polsce zarabiają na czysto ponad 335 mln zł, które pozostają nieopodatkowane.
- Przykład Włoch pokazuje co państwo może zrobić, aby w skuteczny sposób zapewnić sobie należne wpływy z podatków od firm należących do hazardowej „szarej strefy” w Internecie i znacząco zmniejszyć jej udział w rynku. Należy mocno podkreślić, że prawo w tym obszarze w Polsce jest już ustanowione, a jedyne co należy zrobić – to je przestrzegać! – dodaje Konrad Łabudek.
Rozwiązaniem problemu może być np. zablokowanie dostępu do stron WWW nielegalnych operatorów z komputerów na terytorium Polski. Te podmioty – nie chcąc tracić zysków na tak dużym rynku – z dużym prawdopodobieństwem zarejestrowałyby działalność w kraju i tym samym opłaciłyby podatki. Zastosowanie podobnych mechanizmów w Polsce nie wymaga nowelizacji ustawy a z pewnością pozwoli ograniczyć dzieciom dostęp do nielegalnych stron z hazardem oraz w ciągu 5 lat zwiększyć wpływy do budżetu z tytułu podatków od zakładów sportowych o wspomniane we wstępie 1,7 mld zł. Taki zastrzyk gotówki na pewno przydałby się Polsce, w której wysokość szacowanej dziury budżetowej wynosi 48 mld zł.