Menu
A+ A A-

Sankcje tak, ale wprowadzane w rozsądny sposób Wyróżniony

Sankcje tak, ale wprowadzane w rozsądny sposób Used: Photo by Alina Grubnyak on Unsplash

Jeszcze przed Wielkanocą weszła w życie tzw. ustawa sankcyjna, która ma w założeniu odsuwać od przetargów publicznych podmioty wspierające rosyjską agresję albo z takimi udziałowcami powiązane.

Przedstawiamy obszerny skrót artykułu dr Artura Bartoszewicza.

Młot na rosyjski biznes

Ustawa sankcyjna stanowi, że powstanie m.in. lista podmiotów odsuniętych od możliwości otrzymywania publicznych zleceń. Zgodnie z zapisami nowego prawa decyzję w sprawie wpisu na krajową listę sankcyjną będzie wydawał minister właściwy ds. wewnętrznych z urzędu lub na uzasadniony wniosek określonego, zamkniętego katalogu wnioskodawców – służb oraz podmiotów nadzorujących rynek. Konsekwencje wpisu na listę są niezwykle ostre, będzie to zamrożenie i zakaz otrzymywania zasobów finansowych i gospodarczych oraz wykluczenie z postępowań o udzielenie zamówień publicznych podlegających ustawie – Prawo zamówień publicznych. Zgodnie z duchem ustawy przesłanką wpisania na listę będzie stwierdzenie, że osoba lub podmiot dysponują środkami finansowymi, funduszami oraz zasobami gospodarczymi, bezpośrednio lub pośrednio wspierając agresję Rosji na Ukrainę lub są bezpośrednio związane z takimi osobami lub podmiotami lub wobec których istnieje prawdopodobieństwo wykorzystania w tym celu posiadanych przez nie środków finansowych, funduszy i zasobów gospodarczych.

Jednolite stanowisko rządzącej większości i opozycji dawała możliwość wprowadzania w trybie przyśpieszonym decyzji wobec agresora, w tym przypadku konsensus prac w Senacie RP – jednogłośnie zaakceptowano wniesione wówczas poprawki. Jedna z nich przewidywała, że o wpisie na listę ma decydować nie szef MSWiA, a premier. Inna, że od wpisu na listę przysługuje odwołanie do NSA, który w kilka dni, błyskawicznie rozpatrzy skargę. Kolejna – że natychmiastowo zostanie wstrzymany import LNG z Rosji.

Pierwsze dwie poprawki stanowiłyby odpowiedź na argumenty prezentowane przez organizacje przedsiębiorców. Zwracały one uwagę, że nieostre i szerokie przesłanki wpisu na listę rodzą ryzyko błędnego umieszczenia na liście sankcyjnej. Ryzyko takiego błędu jest tym większe, że ustawa przewiduje również modelowe postępowanie inkwizycyjne. Wskazywano również na fakt, że nawet przy konsensie politycznym i społecznej zgody na tak radykalne rozwiązania, to wobec poważnych reperkusji wpisu na listę, należałoby zapewnić minimalne gwarancje proceduralne. Ryzyko związane niedookreślonością przesłanki decyzji organu daje większe pole do błędnych decyzji.

Ostatecznie posłowie zdecydowali o odrzuceniu tych dwóch poprawek, co jednak nie czyni ustawy sankcyjnej wadliwą. Kluczowe bowiem jest nie to, co w niej zapisano, ale jak ona będzie realizowana w praktyce. Co do trzeciej poprawki, to spowodowałaby ona ogromne perturbacje dla polskiej gospodarki – trudno bowiem rezygnować z rosyjskiej ropy i węgla bez inwestowania w inne źródła energii. Odchodzenie od rosyjskich surowców – tak, i tak szybko, jak to jest możliwe, by nie sparaliżować Polski. Koszty sankcji wobec rosyjskiej gospodarki muszą być minimalizowane w kontekście skutków dla gospodarki Polskiej. Niestety część sankcji może odbić się rykoszetem wobec naszych przedsiębiorców i społeczeństwa. Należy zawsze mieć to na uwadze, gdy proponowane i podejmowane są decyzje sankcyjne.

Duch ustawy kluczowy dla jej realizacji

W europejskiej kulturze prawnej bierze się pod uwagę nie tylko literę ustawy, ale jej duch, jej cel. Celem ustawy sankcyjnej jest zablokowanie możliwości zysku tym, którzy wspierają Putina, a nie automatyczne wpisywanie wedle stanu na 24 lutego 2022 r. I to powinno przyświecać ministrowi spraw wewnętrznych i administracji.

Całość tekstu: wgospodarce.pl

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas