Menu
A+ A A-

Pełne otwarcie klubów sportowych - dla naszego zdrowia Wyróżniony

Staramy się w obecnej sytuacji przekazywać pacjentom, żeby nie zaniedbywali swojego zdrowia, w tym aktywności fizycznej, bo cukrzyca nie minie niezależnie od pandemii Staramy się w obecnej sytuacji przekazywać pacjentom, żeby nie zaniedbywali swojego zdrowia, w tym aktywności fizycznej, bo cukrzyca nie minie niezależnie od pandemii Photo by CHUTTERSNAP on Unsplash

Od 17 października - w związku z drugą falą COVID-19 - obiekty sportowe w całym kraju mogą działać tylko „na pół gwizdka”. To duży cios dla branży fitness, ale przede wszystkim dla korzystających z nich milionów Polaków, dbających o zdrowie.

Siłownie, kluby fitness, baseny i hale sportowe pozostają zamknięte dla wszystkich indywidualnie uprawiających w nim wysiłek fizyczny. Dozwolone są jedynie treningi w obecności trenera i zbiorowe przygotowywanie się do udziału w zawodach.

Dla ochrony zdrowia obywateli?

Jak wyjaśniło GP ministerstwo kultury i sportu „działania podejmowane w tym zakresie mają na celu przede wszystkim ochronę zdrowia obywateli - w prowadzonym przez Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny procesie decyzyjnym”. Czy jednak faktycznie dzięki wprowadzonym restrykcjom zdrowie obywateli jest właściwie chronione? Czy taka troska o jego ochronę nie wywoła skutków odwrotnych od zamierzonych?

Przecież ruch fizyczny to profilaktyka zdrowotna - ważny jest zwłaszcza teraz, gdy pandemia COVID-19 wciąż trwa. Bo jego regularne uprawianie wspomaga odporność na choroby. Według Światowej Organizacji Zdrowia brak ruchu to czwarty wiodący czynnik śmiertelności na świecie; odpowiada za 27% przypadków cukrzycy oraz 30% przypadków choroby niedokrwiennej serca. Co istotne wpływa też pozytywnie na zdrowie psychiczne. Podczas ostatniej debaty GP nt. skutków otyłości Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, zwracała uwagę na fakt, że obecne obostrzenia antykoronawirusowe kłócą się ze stosowaniem wysiłku fizycznego wymaganego przy dbałości o zdrowy styl życia.

- Staramy się w obecnej sytuacji przekazywać pacjentom, żeby nie zaniedbywali swojego zdrowia, w tym aktywności fizycznej, bo cukrzyca nie minie niezależnie od pandemii. (…) Każda aktywność fizyczna jest wartościowa - podkreślała Śliwińska.

Zagraniczne badania: siłownie są bezpieczne

Choć w naszym kraju nie przeprowadzano badań, które pokazywałyby, w jakim stopniu kluby sportowe, baseny, czy siłownie mogą stanowić miejsca niebezpieczne z punktu widzenia transmisji koronawirusa, znane są wyniki takich badań z zagranicy. Jak informował branżowy miesięcznik Benefit z amerykańskich danych International Health, Racquet & Sportsclub Association (IHRSA) oraz MXM wynika, że w ciągu trzech miesięcy od ponownego - po pierwszej fali pandemii - uruchomienia w USA obiektów sportowych, zarejestrowano w nich blisko 50 mln wizyt. „Wśród wszystkich odwiedzin jedynie 0,002 proc. stanowiły wizyty klientów, u których potwierdzono pozytywny wynik na COVID-19”. W Wlk. Brytanii z kolei, w pierwszych trzech tygodniach od wznowienia działalności klubów fitness, organizacja UKactive zarejestrowała jedynie 17. klientów z koronawirusem na ponad 8 mln wizyt, czyli na poziomie 0,0002 proc.

Z kolei portal Newseria Biznes informował, że analogiczne badania przeprowadzali w swoim kraju norwescy naukowcy - na próbie 4 tys. osób odwiedzających kluby sportowe i fitness. Wykazało ono, że siłownie i kluby fitness stosujące podobne normy sanitarne do tych, które obowiązywały w Polsce w okresie letnim, nie stanowią podwyższonego ryzyka epidemicznego. Wśród osób biorących udział w treningach zaledwie jeden test okazał się pozytywny - jednak uczestnik badania został zarażony poza siłownią, w miejscu pracy.

- To silny argument za tym, że siłownie są bezpieczne i powinno się je otworzyć. Nie zwiększają ryzyka zakażenia, mają natomiast korzystny wpływ na nasze zdrowie, bo wysiłek fizyczny jest nam potrzebny, zwiększa naszą odporność, poprawia samopoczucie i nasz sen. Dlatego w naszym wspólnym interesie zdrowotnym leży, żeby kluby były otwarte - ocenia dr hab. n. med. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych i medycyny sportowej z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Otworzyć kluby sportowe

Podobnie uważa prezes Krajowej Izby Gospodarczej, Andrzej Arendarski, który w liście otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego zwrócił się z apelem o otwarcie siłowni i klubów fitness. Autor listu zwraca w nim uwagę na fakt, że „nowoczesne obiekty sportowe, wielkopowierzchniowe kluby fitness czy siłownie, są miejscami bezpiecznymi, co potwierdzają liczne analizy. (…) Niewątpliwie wiąże się to z oczywistym faktem: z siłowni korzystają osoby zdrowe, bez objawów takich, jak gorączka lub osłabienie. Inaczej niż np. w przypadku sklepów lub transportu publicznego, które nie podlegają tak ostrym restrykcjom”.

Jak zwraca uwagę szef KIG „rząd nie dysponuje - a przynajmniej ich nie upublicznił - wynikami badań przeprowadzonych w Polsce, które wskazywałyby rzeczywistą skalę zagrożenia zakażeniem COVID-19 w klubach fitness i innych obiektach sportowych”.

Potwierdza to ministerstwo kultury i sportu, które napisało GP, że „Ministerstwo Zdrowia nie przekazało nam wyników badań przeprowadzonych w Norwegii. Według resortu kultury sportu „epidemia Covid 19 jest zjawiskiem nowym, dlatego też w bazach naukowych pojawiają się kolejne doniesienia na temat choroby oraz sposobów jej zapobiegania. Uzasadnione jest więc podejmowanie wszelkich środków ostrożności w celu ograniczenia ekspansji epidemii”. Zaś „decyzja o otwarciu obiektów dla wszystkich chętnych zależy od rozwoju sytuacji związanej z epidemią”.

Związek ten dostrzega dr Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, który powiedział GP, że obiekty sportowe należy otworzyć. - Myślę, że gdy się bardzo postaramy, powinniśmy w połowie stycznia otworzyć prawie wszystko, może jeszcze oprócz szkół.

Źródło: niezalezna.pl

Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas