Menu
A+ A A-

Ponad 3,5 razy więcej od Polski zarobili inwestorzy z UE

Ponad 3,5 razy więcej od Polski zarobili inwestorzy z UE pexels.com

Opublikowane w tym tygodniu przez NBP dane nie pozostawiają wątpliwości.

W ub. roku  z funduszy UE netto otrzymaliśmy ok. 5,5 mld euro, a jednocześnie firmy z krajów unijnych inwestujące u nas zyskały ponad trzykrotnie więcej, bo ok. 18 mld euro dochodów (z dywidend, reinwestowanych zysków oraz dochodów z odsetek).

Oznacza to, że podobnie, jak w latach poprzednich, głównymi beneficjentami przynależności Polski do Unii Europejskiej pozostają firmy z krajów unijnych, które zdecydowały się u nas zainwestować, korzystając pełnymi rękami z jednej z głównych zasad UE – swobody przepływu kapitałów. Oznacza to tym samym, że nasz kraj „zarabia” znacznie mniej na naszym członkostwie w Unii.
Tym samym legła w gruzach retoryka Brukseli, do której „twórczo” dołączył się w ostatnich miesiącach francuski prezydent Macron, o rzekomym nieprzestrzeganiu przez Polskę jakichś wyimaginowanych „wspólnych wartości europejskich”, a przede wszystkim o jednostronnych  (tj. wyłącznie dla naszego kraju) korzyściach naszej przynależności do UE. Co więcej korzyści te z biegiem lat są coraz wyższe dla unijnych firm – ich dochody z tytułu inwestowania w naszym kraju (udokumentowane, z pominięciem szarej strefy) systematycznie rosną z roku na rok. Jeszcze w 2012 r. wyniosły 52 mld zł, by w ub. roku osiągnąć poziom 79 mld zł.

Warto, by polscy politycy, upoważnieni do negocjacji z Brukselą np. na temat ewentualnych sankcji UE wobec Polski, brali pod uwagę konkretne dane liczbowe, o których poniżej.
Z danych ministerstwa finansów wynika, że w ub. roku otrzymaliśmy z rozmaitych funduszy unijnych łącznie niemal 10 mld euro. Z tego najwięcej z funduszy strukturalnych oraz Funduszu Spójności, idących na wielorakie inwestycje w całym kraju, mające służyć wyrównywaniu dysproporcji rozwojowych Polski wobec UE, a także poszczególnych regionów naszego kraju – łącznie nieco ponad 5 mld euro. Oprócz tego ponad 3,2 mld euro pochłonęły tzw. dopłaty bezpośrednie dla rolników, a kolejny miliard euro – inwestycje w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Jednak per saldo środków unijnych przekazanych Polsce było znacznie mniej (niemal 5,5 mld euro, tj. ok. 24,2 mld zł), bowiem ubiegłoroczna składka do unijnej kasy w Brukseli, jaką płacą wszystkie kraje członkowskie, wyniosła w przypadku Polski niemal 4,5 mld euro.

Skonfrontujmy to z danymi NBP nt. dochodów z tytułu zagranicznych inwestycji bezpośrednich w Polsce, a więc tym, które zostały uzyskane przez firmy z krajów unijnych, które zdecydowały się inwestować w naszym kraju. Otóż dochody inwestorów bezpośrednich z tego tytułu w 2016 r. osiągnęły wartość 79,0 mld zł, tj. ok. 18 mld euro (wg średniorocznego kursu euro w ub.r.). Z tego dywidendy wyniosły 36,1 mld zł, reinwestowane zyski były na poziomie 34,2 mld zł, a dochody z tytułu odsetek osiągnęły wartość 8,7 mld zł.

Oznacza to, że firmy unijne w Polsce zarobiły w ub. roku najwięcej w ciągu ostatnich pięciu lat. Jeszcze w 2012 r. było to ok. 52 mld zł, w 2013 r. – 58,2 mld zł, w 2014 – 64,1 mld zł, a w 2015 – 67,5 mld zł
Co interesujące w ub. roku najwięcej zarobili u nas inwestorzy z Holandii (18,4 mld zł), Niemiec (15,3 mld zł), Luksemburga (11,2 mld zł) i tak bliskiej sercu Macrona Francji (5,4 mld zł). O ile obecność w tej czwórce Niemiec czy Francji nie dziwi, może budzić pewne zaskoczenie pojawienie się w niej Holandii, a zwłaszcza Luksemburga. Cóż, jedynym logicznym wytłumaczeniem tej „zagadki przyrodniczej” może być dość powszechne uznawanie obu tych krajów, zwłaszcza tego ostatniego, za swoiste unijne raje podatkowe.

Ostatnio zmienianyponiedziałek, 09 październik 2017 13:28
Powrót na górę

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas