Menu
A+ A A-
Ostrzeżenie
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 1027.

Rozwiązania ITS dla polskich aglomeracji

- Polska jest specyficznym krajem, ponieważ obowiązujący obecnie porządek prawny nie dopuszcza funkcjonowania jednego z bardziej efektywnych narzędzi ITS, jakim jest pobór opłat śródmiejskich. To rozwiązanie pozwala na aktywne kształtowanie miejskiej polityki transportowej, a nawet środowiskowej – mówi w rozmowie z Biznesalert.pl dyrektor generalny Kapsch Telematic Services Marek Cywiński.

GDDKiA zamierza oddać kolejne fragmenty A4 i S8

Jeszcze w tym roku kierowcy dojadą autostradą z Rzeszowa do Niemiec. Już w ponad trzech czwartych gotowy jest brakujący fragment autostrady z Tarnowa do Dębicy. Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ma też w planach połączenie siecią dróg ekspresowych i autostrad miast portowych – Trójmiasta, Szczecina i Świnoujścia – z południem kraju i Ukrainą.

Rządowy elementarz ignoruje podstawy

Druga część rządowego elementarza nie pozostawia złudzeń co do jakości. Brak strategii uczenia, lekceważenie osiągnięć nauki na temat rozwoju dzieci – to tylko niektóre z wad tej książki. Zamiast pomagać nauczycielom i wyzwalać ich kreatywność, zmusi ich do ciągłej walki z narzuconą przez autorów metodą, która w wielu momentach jest sprzeczna z oczekiwaniami poznawczymi dzieci i współczesną pedagogiką.

Pierwszy rażący błąd elementarza to totalne zignorowanie podstaw rozwoju językowego dziecka. Brak jest tu koncepcji na naukę języka polskiego, brak też materiału dydaktycznego, na którym można oprzeć konstrukcję podstawowych ćwiczeń w nauce czytania. Mimo zawartych w elementarzu tekstów autorki nie proponują żadnej pracy z tekstami. Pod tekstami lub przy nich znajdują się pytania zupełnie pomijające treści zawarte w samym tekście.

A należałoby je wykorzystać do ćwiczeń - po to jest przecież elementarz. Np. pojawiający się w elementarzu tekst „Ten malutki kundelek to Nosek. Jest psem Natalki" można było doskonale wykorzystać umieszczając pod tekstem zadania do tekstu np. „wskaż proszę wyrazy zawierające poznaną literkę „ n", przeczytaj proszę taki wyraz – cicho, głośno, wolno, szybko". Dziecko powinno szukać, wybierać coś z tekstu, zamieniać wyrazy w zdaniu, przekształcać, badać, konstruować, przeliczać, głoskować, dzielić na sylaby itd. Niestety teksty w podręczniku bardzo często pełnią rolę notki informacyjnej na plakacie i nic więcej.

Zbiór plakatów a nie elementarz

W drugiej części elementarza, podobnie jak w pierwszej, uderza brak strategii uczenia. Zagadnienia nie łączą się ze sobą, a ich doświadczenie nie przydaje się dziecku w dalszej nauce ponieważ to, czego się nauczył wcześniej nie wykorzystuje się do poznawania kolejnych zagadnień. Jeżeli dziecko poznało np. na stronie z literką „ n" wyrazy – nos, nosek to autorki przy prezentacji kolejnych tekstów, przy tworzeniu kolejnych zadań matematycznych powinny wykorzystywać te poznane wyrazy, aby dziecko zaczęło je stosować w czytaniu.

Dziecko nie uczy się bowiem w oderwaniu od działań praktycznych, ale przy ich użyciu. Najwyraźniej autorki nie znają strategii uczenia dzieci i dlatego elementarz zawiera pozornie tematycznie jedynie powiązane ze sobą zagadnienia, natomiast w rzeczywistości jest zbiorem plakatów do zupełnie dowolnego wykorzystania. W tej sytuacji to nie jest elementarz. Inny przykład – w podręczniku są pytania o to, aby dziecko się samo czegoś dowiedziało: „dowiedzcie się co to jest dogoterapia i hipoterapia". Tyle, że autorki z tą wiedzą dziecka już dalej nic nie czynią. Dlaczego zatem dzieci mają zbierać informacje? Czy tak trudno zrozumieć w XXI wieku, że dziecko uczy się wtedy gdy to czego dzisiaj doświadczyło, to co dzisiaj odkryło stosuje w nowych sytuacjach do odkrywania rzeczy kolejnych i zrozumienia, że świat i jego funkcjonalności to nie odrębne plakaty tylko wszechobecny organizm z wewnętrznymi zintegrowanymi systemami? Dziecko postrzega świat inaczej Kolejne błędy i to przerażające dotyczą rozwoju matematycznego myślenia dzieci. Źle skonstruowane obrazki i zła konstrukcja tekstów w zadaniach burzą naturalną logikę myślenia dziecka. Autorki wyraźnie nie rozumieją, iż dzieci posługują się przede wszystkim tzw. widzeniem obwodowym (widzenie głębokie, przestrzenne) a widzenia w dwuwymiarze i jego stosowania się dopiero uczą. Dlatego elementarz nie może być zbiorem obrazków pasujących do tematu, ale zbiorem mądrych treści, do których tworzy się adekwatne obrazki, które wyznaczą dziecku zawsze punkty odniesienia. Dziecko dopiero uczy się opanowania ruchu oczu od strony lewej do prawej i dla niektórych to nie jest wcale łatwa umiejętność, wymaga systematycznych ćwiczeń i stosownego materiału do tych ćwiczeń. W elementarzu rządowym materiał taki został zupełnie pominięty. Znów kłania się brak strategii nauczania i pytanie, czy autorki w ogóle opracowały jakąś koncepcję na rozwój językowy czy matematyczny dzieci?

Zupełnie nienowoczesny i nieadekwatny do zainteresowań dzieci jest także materiał w postaci pytań permanentnie zadawanych dziecku. Na stronie 36 jest pytanie – Ile szyszek wisi na każdej gałązce? Przy czym nie na każdej gałązce, której pytanie dotyczy, szyszki wiszą. Poza tym, siedmiolatek w ogóle nie będzie zainteresowany przeliczaniem szyszek!

Święta nie są trendy?

Autorki elementarza zapomniały, iż w Polsce dzieci wraz ze swoimi rodzicami i rodziną odwiedzają groby na początku listopada, a 11 listopada także z rodzicami uczestniczą w obchodach narodowego święta. Jeżeli nie uczestniczą to szkoła jest właśnie od tego, aby zachowania patriotyczne pokazywać i ćwiczyć. Zapomniano również, iż Boże Narodzenie to w polskiej tradycji fakt kulturowy dla wszystkich niezależnie od wyznawanej religii i czas poświęcony rodzinie. Sprowadzają Boże Narodzenie jedyne do robienia ozdób lub prezentów.

Podsumowując, model nauczania, który proponuje elementarz, zrodzi wiele problemów, chyba, że kreatywność samych nauczycieli obroni dzieci przed sztampą wiecznie zadawanych im pytań i wciskania młodszym dzieciom na siłę treści zupełnie nie związanych z ich oczekiwaniami poznawczymi.

Dorota Dziamska, metodyk nauczania początkowego z Pracowni Pedagogicznej im. prof. Ryszarda Więckowskiego, ekspert Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców.

 

PGNiG walczy z obciążeniami finansowymi

Polsce brakuje spójnej polityki wobec PGNiG, przez co spółka zmaga się z nadmiernymi obciążeniami finansowymi. Gazowy koncern z jednej strony musi dbać o bezpieczeństwo energetyczne kraju, a z drugiej stoi przed wymogiem dywersyfikacji źródeł gazu. Politycznie motywowane kosztowne kontrakty mogą zagrozić PGNiG. Problemem jest również obligo gazowe, czyli wymóg sprzedaży określonej ilości gazu przez giełdę, a także planowane podatki od wydobycia węglowodorów.

Subskrybuj to źródło RSS

Mapa strony

Biznesciti.com

O biznesie

Przydatne linki

O nas