Zabrania się zabraniać ^Wyróżniony

Tam przyszedł czas na wystąpienia polityków i innych osób publicznych. Celem manifestantów było zwrócenie uwagi na pozytywne strony marihuany: jej funkcje lecznicze, odprężające, a nawet możliwość wszechstronnego zastosowania tej rośliny w branży tekstylnej czy papierniczej. Marsz ma skłonić polityków do zmiany prawa antynarkotykowego i umożliwić dorosłym, odpowiedzialnym osobom palenie konopi bez narażania się na konsekwencje prawne, a co za tym idzie - zawodowe i społeczne. Pod Sejmem z autobusów przemawiali politycy i aktywiści, którzy rzadko mają okazję występować we wspólnej sprawie.

Janusz Korwin-Mikke zaapelował o wycofanie się państwa z regulowania prywatnych spraw obywateli. - Marihuana jest jedną małą sprawą, której zakazuje nam Polska. Rzeczy, których zabrania nam państwo jest znacznie więcej i uprzykrzają nam życie na każdym kroku. Zabrania się zabraniać! - powiedział Korwin-Mikke. Piotr Palutkiewicz z Kongresu Nowej Prawicy skrytykował Palikota i Kalisza, którzy również występowali tego dnia pod Sejmem. Jego zdaniem lobbujący za liberalizacją prawa antynarkotykowego Ryszard Kalisz niewiele zrobił w tej sprawie, gdy rządził SLD. Jednocześnie uznał za budujący fakt, że młodzi Polacy potrafią w ważnych dla siebie sprawach wystąpić na forum publicznym i działać wspólnie pomimo różnic światopoglądowych.

Ryszard Kalisz tradycyjnie już opowiedział się przeciwko obecnemu prawu antynarkotykowemu, które - choć złagodzone - nadal jest zbyt represyjne.

{jumi [*8]}