– Srebro zawsze jest traktowane jak młodszy brat złota, więc jak jest długotrwały spadek na rynku złota, to niestety pociąga również za sobą cenę srebra – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Rafał Wojda, wiceprezes Mennicy Wrocławskiej.
Podkreśla jednak, że struktura światowego popytu na srebro jest odwrotnie proporcjonalna do popytu na złoto.
– W przypadku złota możemy mówić, że prawie 75 proc. popytu to jest popyt inwestycyjny, a pozostała część to jest popyt technologiczny, przemysłowy. W przypadku srebra jest odwrotnie. Popyt inwestycyjny to około 20-25proc. światowej produkcji, a większość stanowią wyroby jubilerskie i wyroby techniczne – tłumaczy Rafał Wojda.
Obecnie cena srebra jest ponad dwukrotnie niższa wobec jej maksimum sprzed dwóch lat.
– Rekordowy dla ceny srebra był rok 2011, kiedy sięgała prawie 50 dolarów na uncje. Był to historyczny rekord. Dzisiaj przeceniliśmy się ponad dwukrotnie z tej wartości, czyli dzisiaj cena oscyluje około 20 dolarów – mówi wiceprezes Mennicy Wrocławskiej.
Jego zdaniem wzrostu ceny tego kruszcu możemy spodziewać się dopiero wtedy, gdy światowa gospodarka zacznie przyspieszać.
– Ze względu na to, że srebro jest metalem wykorzystywanym w przemyśle, najprawdopodobniej wraz z wyjściem gospodarki światowej z kryzysu, wzrośnie zapotrzebowanie na dobra konsumpcyjne i na dobra, które zawierają w sobie srebro, a to prognozuje wzrost popytu i cen – prognozuje Wojda. – Podobnie może być w przypadku platyny i palladu.
Od początku tego roku kurs srebra kontynuuje trend spadkowy, mimo że analitycy prognozowali podwojenie cen w I półroczu.. W styczniu uncja kosztowała ponad 30 dolarów, dziś nieco powyżej 20 dolarów.