Dzień Dziecka Zadłużonego Wyróżniony
- Napisane przez Usertech1ab
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
W niedzielę obok Łazienek Królewskich odbyła się akcja „Dzień Dziecka Zadłużonego” zorganizowana przez Kongres Nowej Prawicy.
- Dzisiejsze społeczeństwo nie ma prawa zadłużać się kosztem naszych dzieci i wnuków. Będąc w sejmie, wnosiłem o zakaz planowania budżetu z deficytem, co spotkało się z powszechnym rechotem. W wyniku tego ówczesny dług na obywatela, wynoszący 2 tys. zł, wzrósł do 23 tys. zł. To nie jest dbanie o dzieci, lecz ich okradanie - powiedział Janusz Korwin-Mikke. Michał Biegała, prezes oddziału podwarszawskiego KNP, podkreślał, że to rodzice powinni decydować o swoich dzieciach, a nie państwo. - Dziś minister rozstrzyga, czego mają uczyć się dzieci i jakie wartości są im wpajane w szkołach. Nie można oddawać tak istotnych decyzji ludziom, którzy zmieniają się co cztery lata, a dobro naszych dzieci nie jest ich najważniejszą troską.
Podczas konferencji padły pytania o najnowsze sondaże. W badaniu SMG/KRC przeprowadzonym 28-29 maja Kongres Nowej Prawicy uzyskał 5 proc. poparcia - tyle samo, co PSL. Janusz Korwin-Mikke ripostował, że w sondażu telefonicznym partia może być niedoszacowana. - W wyborach uzupełniających w Rybniku zdobyłem 8 proc., a to bardzo trudny teren - stwierdził.
Przyczyn rosnącego poparcia Janusz Korwin-Mikke upatruje przede wszystkim w braku na scenie politycznej innej partii, która faktycznie reprezentowałaby poglądy konserwatywno-liberalne. - Odwołująca się do nich niegdyś PO nie przeprowadziła ani jednej liberalnej gospodarczo reformy. Zamiast tego podnosi podatki i zadłuża obywateli, żeby na pocieszenie dać śmieszne becikowe. Rządy PO właściwie niczym nie różnią się od poprzednich - przekonywał prezes KNP. - Państwo i jego programy są nieefektywne. Marnowane obecnie m.in. na becikowe i jego biurokratyczną obsługę pieniądze należy oddać obywatelom i tylko to będzie prawdziwym wsparciem dla rodzin - postulował Piotr Palutkiewicz, prezes oddziału warszawskiego KNP. Jego zdaniem, kolejne rządy zadłużają przyszłe pokolenia jedynie po to, by kupić głosy wyborców.
Akcja spotkała się z uznaniem nie tylko adresatów baloników i cukierków, ale i ich rodziców, którzy chętnie dyskutowali na temat kosztów administracji i polepszenia perspektyw przyszłych pokoleń.
{jumi [*9]}