Z tymi wyborami ludzie mają zagwozdkę. Bo, z jednej strony, fałszerstwa oczywiste – i większe niż w poprzednich. Jak się nie zareaguje – to co będzie w następnych? Istnieją też podejrzenia dwóch rodzajów fałszerstw – bo gdy karty do głosowana drukuje firma zaprzyjaźniona z marszałkiem województwa, które po raz drugi odnotowuje dziwny przyrost głosów?
Według statystyk policji na każde 50 tys. banknotów w obiegu jeden jest podrobiony, choć eksperci podkreślają, że w rzeczywistości może być ich nawet 2-3 razy więcej.