Dom wariatów - Unia Wyróżniony
- Napisane przez Janusz Korwin-Mikke
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Jak Państwo wiedzą, niedługo odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Jest to ciało posiadające uprawnienia do gadania – co zresztą wynika z samej nazwy „Parlament".
Poza gadaniem PE w zasadzie nie może robić nic. Owszem – teoretycznie może odwołać Komisję Europejską. Może – i od 1999 roku stara się to uczynić z uwagi na niesłychaną wręcz korupcję w tej instytucji – ale jakoś mu się to do tej pory nie udało. Zresztą gdyby się udało, to i tak rządy, które mianują poszczególnych towarzyszy komisarzy mogą ich mianować ponownie.
A jak nie ich – to innych, dokładnie takich samych.
Korupcja w Unii jest gigantyczna. Towarzyszka komisarka spraw wewnętrznych twierdzi, ze rocznie znika jakieś 120 miliardów €uro, ale „jest to wierzchołek góry lodowej". To tłumaczy, dlaczego 4/5 szwajcarskich polityków staje na głowie, by Helwecja (pisząc po europejsku) doschlußowała do Unii: bo wtedy mieliby co kraść; natomiast 4/5 Szwajcarów uparcie (coraz to rosnącą większością!) dokonać Anschlußu nie chce. Szwajcarzy bowiem znają się na pieniądzach i nie lubią być okradani – w odróżnieniu od głupich Polaków, którzy po prostu nie umieją liczyć i można im poustawiać tablice: „Prezent od UE" przy każdej drodze.
I Polacy w to wierzą.
A przecież śp.Milton Friedman ostrzegał: „Nie ma nic takiego, jak darmowy obiad!"...
Korupcja w UE jest ogromna, gdyż... nikt nie wie, kto tam rządzi pieniędzmi. Poza Parlamentem, który nie może właściwie nic, istnieje Rada Unii Europejskiej (dawniej zwana Radą Ministrów Unii Europejskiej), która „we współpracy z Parlamentem" (co nie znaczy nic) wydaje akty prawnie wiążące (rozporządzenia, dyrektywy, decyzje) w toku procedur legislacyjnych; wydaje akty nie mające mocy prawnie wiążącej (zalecenia, opinie, memoranda, stanowiska); wzywa Komisję Europejską do określonych działań, w tym do inicjatywy ustawodawczej; bierze udział w tworzeniu budżetu; zawiera umowy międzynarodowe i koordynuje negocjacje przed ich zawarciem; wraz z Radą Europejską posiada też kompetencje do podejmowania decyzji w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa; posiada również pewne kompetencje w zakresie wyboru członków innych instytucyj".
Jasne?
Nie? To patrzmy, co robi Rada Europejska. Otóż RE (nie mylić z RUE) „nadaje impulsy do rozwoju i określa ogólne kierunki i priorytety polityczne. RE określa też strategiczne cele w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz podejmuje w tym zakresie niezbędne decyzje".
A co robi np. Komisja Europejska? O, ta to jest na pewno najważniejszą, bo nigdy nie kierowała nią żadna kobieta. KE jest „instytucją odpowiedzialną za bieżącą politykę Unii, nadzorującą prace wszystkich jej agencyj i zarządzającą jej funduszami. Komisja posiada wyłączną inicjatywę legislacyjną w zakresie prawa unijnego oraz jest uprawniona do wydawania rozporządzeń wykonawczych".
Kto tam jest organem ustawodawczym, kto wykonawczym? Licho wie. Ten bałagan jest zreszta celowy. Chodzi o to, by wszystkim rządził „Wielki Wschód" – taka lewacka, pseudo-masońska organizacja...
Pilnować forsy miała unijna prokuratura – jednak euro-złodzieje bardzo się starają, by nigdy nie wybrano jej członków. I Unio-Prokuratury nie ma do dzisiaj. Więc kradnie się bez żadnych przeszkód.
Aha: szefa KE wybiera Rada Europejska „uwzględniając wyniki wyborów do PE". Co to znaczy? Nie wiadomo...
Szefem KE jest niejaki Józef Emanuel Durão Barroso, portugalski maoista, któremu ostatnio Uniwersytet Jagielloński jak najsłuszniej odmówił przyznania honorowego doktoratu (skandal zrobił się niebywały). Kandyduje na to stanowisko p.Jan-Kludiusz Juncker – zupełny wariat-federasta, b. premier Wielkiego Księstwa Luksemburg – oraz inny euro-wariat, tow.Marcin Schultz z Niemiec.
Tylko, że ci wariaci dysponują setkami miliardów €urosów.
Jak długo można to tolerować??!?
Janusz Korwin-Mikke
http://korwin-mikke.pl