Coś o przysłowiach Wyróżniony
- Napisane przez Janusz Korwin-Mikke
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
„Przysłowia są mądrością narodów" - problem w tym, że pod wpływem telewizji i państwowej przymusowej „oświaty" narody głupieją – i nie korzystają z tej skarbnicy mądrości.
Kto, na przykład, ośmieliłby w okresie wyborczym powiedzieć, że „Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć!"?
Przecież głupich jest znacznie, znacznie więcej, niż mądrych...
Inne przysłowie mówi: „Obiecanki-cacanki - a głupiemu radość". I jest to myśl absolutnie słuszna. Jednakże w krajach, w których rządzi Najgłupszy Ustrój Świata politycy zmuszeni są ubiegać się o głosy tzw. „elektoratu". A, niestety, temu „elektoratowi" trzeba sprawić radość – bo wtedy zagłosuje na tego, kto go rozradował.
Więc obiecują.
Niemal natychmiast po wyborach zaczyna się wykręcanie od złożonych obietnic. Nawet jeszcze długo przed wyborami przypomina się politykom, że nie zrealizowali obietnic złożonych w poprzednich, albo i i jeszcze wcześniejszych wyborach. Nikt tylko nie mówi, że gdyby je zrealizowali, to by było znacznie, znacznie gorzej.
To tak, jakby dziecko rozwodzących się rodziców tłumaczyło mamie: „Pamiętasz, obiecałaś mi kilo cukierków dziennie – i nie dotrzymałaś; to ja teraz powiem w sądzie, że chcę do Taty".
I co ma robić biedna kobieta, święcie wierzącą, że dziecku u niej będzie znacznie lepiej? Cóż: obiecuje dwa kilo cukierków.
A po rozprawie stara się, jak może, wykręcić od obietnicy...
Ale dziecko jet już zdemoralizowane. Dokładnie tak samo, jak „elektorat".
Ciekawe, że gdy partie obiecują, jak głupie, coś dać – a nie dały – to im się to wypomina. Gdy natomiast PO obiecała nie zabierać – a zabiera - to jakoś ludzie przechodzą nad tym do porządku dziennego. Poza mądrymi – ale ilu jest mądrych?
Partie Lewicy tym różnią się od partyj Prawicy, że dbają o Człowieków Pracy. Natomiast dobro Konsumentów jest im całkowicie obojętne. Partie Prawicy odwrotnie: uważają, że Ludź Pracy ma harować jak głupi, być wyzyskiwany – po to, by Konsumenci (czyli, między innymi, ci sami sami Człecy Pracy!) mieli dobre i tanie towary. Ostatecznym rezultatem działań Lewicy jest ustrój jak w PRL, że Ludź Pracy leżał brzuchem do góry powtarzając hasełko: „Czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy!" - a Konsumenci wystawali w tasiemcowych kolejkach po tandetne towary.
Mimo tego doświadczenia w dalszym ciągu hasła „obrony interesów Człowieków Pracy" są bardzo popularne – i przyciągają tzw. „elektorat". A przyciągają, ponieważ przeciętny człowiek widzi siebie jako Inżyniera, Tokarza, Ekspedientkę, Urzędnika – a nie patrzy na siebie jako na Nabywcę czy Petenta.
Czerwonej Zarazie, która opanowała media i szkoły, udało się wmówić w ludzi, ze celem gospodarki jest produkcja, a nie konsumpcja!!! Że fabryka butów jest po to, by kapitalista miał zysk, państwo podatki, a szewc pracę – a nie po to, byśmy mieli dobre i tanie buty!!!
I teraz partie podlizują się Człowiekom Pracy – a nie Konsumentom!
http:/korwin-mikke.pl
{jumi [*9]}