O włos, o włos, o włos... Wyróżniony
- Napisane przez Janusz Korwin-Mikke
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Powiedzmy, że za sterami „Boeinga" mamy posadzić znakomitego pilota. Jednak wahamy się - bo lekarze orzekli, że najprawdopodobniej cierpi na epilepsję. Więc co? Sadzamy?
Myślę, że każdy odpowie, że nie! Żadne tam „prawa człowieka", żadna „dbałość o człowieka pracy"... jeśli nawet lekarze by powiedzieli, że szansa na atak padaczki wynosi tylko 5 proc. - to i tak byśmy odsunęli go od sterów. Jak musi latać – niech sobie lata motolotnią...
Prawda?
To po ustaleniu tego przechodzimy do polityki. W Polsce w sondażu rządowego CEBOSu PO ma 25 proc., PiS 20 proc., Solidarna Polska nie istnieje, a Kongres Nowej Prawicy tylko 2 proc. - w sondażu TNS PiS ma 30 proc., PO 25 proc., a SP i KNP prawie wchodzą do Sejmu... Natomiast w Niemczech sondaże dziwnym trafem są bardzo zbliżone do siebie i do rzeczywistych wyników wyborów. Polskie sondażownie twierdzą, że respondenci ich oszukują – politycy twierdzą, że to sondażownie drukują wyniki na zamówienie, publika się tylko śmieje...
Mimo to wybory w Niemczech były niesłychanie emocjonujące. Wcale nie dlatego, że prognozować tam jest trudno, bo połowa miejsc pochodzi z wyborów większościowych, a połowa z proporcjonalnych. W efekcie tradycyjnie już zamiast regulaminowych 622 posłów wybrano ich więcej: tym razem 630 (bo nie można usunąć „nadliczbowych" jeśli zostali wybrani większościowo). Ale nie w tym rzecz.
Rzecz w tym, że do ostatniej chwili istniała możliwość, że koalicja CDU z CSU weźmie 316 mandatów – co dawałoby pobożnym socjalistom większość absolutną. Ostatecznie przegrali o włos: dostali ich tylko 311 – ale umożliwia im to, oczywiście, koalicję z każdą inną partią.
Tą partią nie będzie FPD. W poprzednich wyborach p. Aniela Merkel poprosiła wyborców, by trochę wsparli liberałów – i uzyskali oni rekordowy wynik: 14,3 proc. W tych nie było zmiłuj – i otrzymali tylko 4,8 proc. Czyli wylecieli z parlamentu. Po raz pierwszy w historii RFN.
O włos...
Akcja dla Niemiec – anty-unijna partia konserwatywno-narodowa, podobna do KNP – dostała 4,7 proc. I też nie wejdzie do parlamentu. O włos. Szczerze pisząc: ja bym spytał, czy tamtejsze komisje wyborcze nie były szkolone na materiałach z czasów Adzia H. - bo np. ustawa o przymusie posyłania dzieci do szkół pochodzi z 1938 roku. Jakoś tak dziwnie jedyne partie, z którymi mógłbym sympatyzować, wyleciały „o włos".
No i gdyby CSU dostała o te parę więcej mandatów w Monachium...
W efekcie p. Aniela Merkel ma do wyboru następujących koalicjantów: Czerwonych, czyli SPD, Ceglastych czyli „Die Linke" oraz „niedojrzałych Czerwonych", czyli Zielonych.
Cóż: sama tego chciała...
Pewno: naprawdę chciała...
Bo musicie Państwo wiedzieć, że niżej podpisany – który jest z tego bardzo dumny – już parę lat temu napisał, że p. Merkel jest najprawdopodobniej agentką StaSi – albo KGB. Jednak raczej StaSi...
P. Merkal jest córką pastora – tak ideowo lewicowego, że dobrowolnie opuścił RFN i przeniósł się do NRD. Niewątpliwie dziecko takiego ojca – zdolne dziecko, dodajmy – musiało być otoczone troskliwą opieką. Potem już zadbano, by awansowała w szeregach FDJ (taki KomSoMoł), wyjechała na staż do Polski – a potem, już po Anschlußie NRD do RFN, robiła karierę w polityce.
A każdy, kto pomagał Jej w karierze potem okazywał się agentem StaSi...
Sprawy te są jawne. Niedawno wyszła o tym w Niemczech sporej grubości książka – sprzedana w dużym nakładzie. I co?
I nic. 41,5 proc. oddało glosy na p. Merkel.
Niektórzy nawet mówili: właśnie dlatego na Nią głosują - bo skoro ostatecznego dowodu nie ma, to trzeba się z Nią solidaryzować.
Wszelkie uwagi o pilotach i padaczce – jeśli wśród tych durnych Szkopów ktoś by takie śmiałe porównanie uczynił – były puszczane mimo uszu.
To teraz p. Merkel nam wszystkim pokaże, co potrafi.
Co więcej: powie, że musiała – bo koalicjant tego wymagał...
Oczywiście istnieje jeszcze możliwość koalicji Czerwonych, Ceglastych i Zielonych. Całkiem naturalnej koalicji.
Ale tej koalicji – chyba na szczęście – nie będzie. Bo rządzące Niemcami – tak samo, jak Polską – służby specjalne do tego nie dopuszczą. Na czele ma stać agent.
Może być w spódnicy. To nawet lepiej – bo kobieta jest posłuszniejsza.
Tak więc typuję koalicję Czarno-Czerwoną.
A zresztą: cóż, poza wiarą w Boga, różni te dwie partie?
W Polsce PiS już chyba w połowie kraju rządzi do spółki z SLD...
http://korwin-mikke.pl
{jumi [*9]}