E-podręczniki bublem? Wyróżniony
- Napisane przez
- Komentarze:DISQUS_COMMENTS
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Czarne chmury zebrały się nad flagowym, obok darmowego elementarza, projektem MEN: e-podręczników. Resort przyznaje, że to, co dostało od wykonawców tego projektu, jest bublem. Co więcej, nie wiadomo kiedy zostanie on naprawiony – poinformowała „Rzeczpospolita".
Odpowiedzialny za prowadzenie projektu e-podręcznika Ośrodek Rozwoju Edukacji unieważnił 8 grudnia przetarg na przeprowadzenie szkoleń dla nauczycieli z zakresu wykorzystania cyfrowych publikacji. Powód? Jak pisze „Rzeczpospolita", ORE tłumaczy, że było do tego zmuszone, bo nie dysponuje ostateczną wersją materiałów merytorycznych ani też w pełni funkcjonalną platformą technologiczną e-podręcznika, czyli elementami niezbędnymi do przeprowadzenia szkoleń. Materiały, które otrzymano od partnerów przygotowujących treści do e-podręczników, nie zostały pozytywnie ocenione ani przez ORE, ani przez MEN.
Brak odpowiedniej jakości materiałów do e-podręczników powoduje, że szkoleniowcy nie mogliby przeprowadzić żadnego z czterech modułów szkoleń poświęconych pracy z wykorzystaniem cyfrowych publikacji. Nic więc dziwnego, że ORE zmuszone zostało odwołać przetarg.
Z e-podręcznika uczniowie mieli zacząć korzystać od 1 września 2015 roku. Projekt ma kosztować ponad 40 mln zł. Uczestniczą w nim m.in. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, Politechnika Łódzka i Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe.
Artykuły powiązane
- Czy wystarczy kochać zwierzęta, by zostać weterynarzem?
- „Nauka dla Społeczeństwa” - 25 interdyscyplinarnych konferencji
- PEKAES – kurs na edukację wsparcie Top Young 100
- AZIR: Perspektywy dla absolwentów farmacji, prawa, politologii
- Być dziennikarzem, nauczycielem akademickim, czy pracować w branży telekomunikacyjnej?